Trzeba było zrobić coś około pięciu tysięcy, ale jednak i do mnie przyjechała apteczka z #kreckilometry.
Wzięli mnie z zaskoczenia: po prostu nagle dostałem SMS-a z informacją, że ktoś nadał do mnie paczkę (żadnego maila ani nic). Dzień później dzwoni kurier. Pytam, kto jest nadawcą. Dzwonię do nadawcy i tam się dowiaduję, że to właśnie KKM.
Wzięli mnie z zaskoczenia: po prostu nagle dostałem SMS-a z informacją, że ktoś nadał do mnie paczkę (żadnego maila ani nic). Dzień później dzwoni kurier. Pytam, kto jest nadawcą. Dzwonię do nadawcy i tam się dowiaduję, że to właśnie KKM.











Nie instalowałem jej dotychczas, ale rozważam to; oczywiście w sytuacji, gdy uda mi się ustawić kolejność tak, jakbym tego chciał.