To mój pierwszy wpis na tej stronie bo Jestem ciekawy opinii doświadczonych życiem Mirków, którzy poratują poradami młodego zbłądzonego człowieka. Mianowicie jestem typowym #pracoholizm , który nienawidzi spać przez co dość dużo w życiu już zrobiłem ale z drugiej stronie nic nie robię w technikum i w tym problem.
Prowadzę kilka różnych biznesów, które zbudowałem nocami z zakrwawionymi oczami na kawach i redbullach i przez zrozumienie nauczycieli miałem wolną rękę przez całe Technikum a #matura za rok.
Jestem freelancerem (z 75% zaangażowaniem w budowanie agencji) i już się kwalifikuje jako #programista15k a czasem nawet #programista20k (choć nie wszystkie pieniądze są z programowania bo zajmuje się innymi sprawami ale sciągne tutaj starych dobrych wyjadaczy programowania). Doszedłem do tego tylko i wyłącznie konsekwencją i brakiem większych przyjemności oraz zapoczątkowałem to wszystko panicznych strachem przed biedą, której nigdy nie zaznałem (być może w poprzednim wcieleniu byłem żebrakiem - nie wiem). Ale bardzo dobrze mi z tym bo żyje czerpiąc szczęście z satysfakcji a nie z kaca.
@Ponury_przegryw: Dlaczego należy mieć? Mieć należy to pieniądze żeby w tych ciężkich czasach sobie poradzić. Bez pieniędzy to można umrzeć w kolejce do lekarza NFZ. Nawet jak masz maturę to trzeba czekać :D
@randomex58: Dzięki za odpowiedź. Właśnie o to się martwie, że podczas rozmowy z kimś kto pół życia się uczył i cudem znalazł się na wysokim stanowisku będzie w szoku, że współpracować będzie z kimś kto skończył technikum bez matury.
Ale z drugiej strony ja nie jestem w stanie wytrzymać w tej szkole kiedy mam co chwilę jakąś sprawę do załatwienia. Wsiada to na głowę mocno.
@thority: Tylko problem jest taki, że jak sobie odpuszczę teraz biznes to mogę przeoczyć jakąś okazję. Co miesiąc jest u mnie lepiej, więcej się uczę i wiem jak podchodzić do wielu spraw.
Dla mnie rok to 365 dni pracy a nauka do matury trochę tych dni mi zajmie. Już i tak jestem wykończony i lecę na oparach a dorzucić do tego szkołę i będę na wyczerpaniu.
@randomex58: Tylko problem jest w tym, że będę zdawał po nowemu. Czyli ogrom pytań z polskiego i nikt nie wie co tak właściwie na tej nowej maturze będzie.
Jakbym pisał starą maturę to bym się mocno zastanowił nad kontynuowaniem. Wystarczy zapoznać się ze "schematem" i wiadomo co trzeba umieć na te 30% z matmy, polskiego i angielskiego. Tutaj już nie jest to takie jasne i klarowne. Bo content arkuszy stoi
@Lsrd: A wiesz co będzie w nowej maturze po reformie? Nie ma się z czego uczyć. Zakładanie co może być to marnotractwo czasu.
Napisałem przecież, że do wszystkiego doszedłem konsekwentnym dążeniem do celu. Czyli byłem skupiony na konkretnym celu a nie na tym, żeby przeczytać coś co nie ma znaczenia (lekture) lub uzupełnić zadanie domowe z lektury, które i tak nie będzie miało żadnego większego znaczenia.
@Kitku_Karola: Staram się inwestować ile się tylko da żeby zbudować jakikolwiek dochód pasywny żebym nie musiał się martwić o pracę w przyszłości. Masz rację z tym pracoholizmem. Na pewno siądzie mi to kiedyś na psychikę. Teraz od kilku lat cisnę ile się da i jakoś daje radę ale już czuję różnice w życiu. Ciężej mi się mówi, mam problemy z koncentracją. Już nie potrafię pracować całą noc bo rano odpadam.
@Lsrd: Dzięki. Akurat ja uważam, że bardzo źle piszę i mówię mimo, że ludzie mi mówią, że przy mnie czują się głupcami. Zj3bany perfekcjonizm...
Zdrowie już tak sobie. Jak miałem pewien ogromny projekt dla firmy, którą zna 98% wykopu to nie potrafiłem się przedstawić bez seplenienia. Plecy mi już powoli wysiadają bo bywało tak, że nie miałem czasu coś zjeść nawet i wychudłem. Zegarek mi się obkręca na nadgarstku sam.
@Ponury_przegryw: Co do 3 punktu to jakbyś mnie poznał na żywo to byś tak nie powiedział. Piszę tutaj tak tylko dlatego, żeby dać obraz całej sytuacji.
Bo jest dużo osób, które będą ludźmi sukcesu ale tylko w mowie.
U mnie niektóre osoby z otoczenia zobaczyły we mnie "sukces" tylko po samochodzie. I to nie jest prawda, że samochód nic nie znaczy. Bo po kupnie kilkuletniej klasy premium w prawie full
Ludziom się tylko tak wydaje, że wiedza szkolna podręcznikowa to przepis na sukces w pracy. Podczas tworzenia aplikacji, sklepu, realizacji pozycjonowania, rozwijania firmy nie korzystasz z lektur, które Ci narzucają w szkole. Nie liczysz logarytmów ani funkcji. Obliczenia robi za ciebie komputer a informacje uzyskujesz z internetu.
Matura nie uczy jak rozliczyć PIT, jak założyć działalność gospodarczą. Jak opłacić podatki, jak najlepiej pozyskać klienta,
@rzuf22: Mówisz, że niezdanie matury kwalifikuje się do jakiegoś ograniczenia umysłowego. A nie wiesz, że ja będę zdawał po reformie i nie wiadomo co będzie? Ten rok teraz będzie pisał pierwszy raz ale to też nie jest dobry przykład.
Sugerujesz się starą maturą, która była dość prosta i przewidywalna.
Odpowiedziałem Ci tak samo jak Ty mi. Bez poznania kontekstu i od czapy.
Mianowicie jestem typowym #pracoholizm , który nienawidzi spać przez co dość dużo w życiu już zrobiłem ale z drugiej stronie nic nie robię w technikum i w tym problem.
Prowadzę kilka różnych biznesów, które zbudowałem nocami z zakrwawionymi oczami na kawach i redbullach i przez zrozumienie nauczycieli miałem wolną rękę przez całe Technikum a #matura za rok.
Jestem freelancerem (z 75% zaangażowaniem w budowanie agencji) i już się kwalifikuje jako #programista15k a czasem nawet #programista20k (choć nie wszystkie pieniądze są z programowania bo zajmuje się innymi sprawami ale sciągne tutaj starych dobrych wyjadaczy programowania). Doszedłem do tego tylko i wyłącznie konsekwencją i brakiem większych przyjemności oraz zapoczątkowałem to wszystko panicznych strachem przed biedą, której nigdy nie zaznałem (być może w poprzednim wcieleniu byłem żebrakiem - nie wiem). Ale bardzo dobrze mi z tym bo żyje czerpiąc szczęście z satysfakcji a nie z kaca.
Ale z drugiej strony ja nie jestem w stanie wytrzymać w tej szkole kiedy mam co chwilę jakąś sprawę do załatwienia. Wsiada to na głowę mocno.
Co do układów z nauczycielami.
Dla mnie rok to 365 dni pracy a nauka do matury trochę tych dni mi zajmie. Już i tak jestem wykończony i lecę na oparach a dorzucić do tego szkołę i będę na wyczerpaniu.
Jakbym pisał starą maturę to bym się mocno zastanowił nad kontynuowaniem. Wystarczy zapoznać się ze "schematem" i wiadomo co trzeba umieć na te 30% z matmy, polskiego i angielskiego. Tutaj już nie jest to takie jasne i klarowne. Bo content arkuszy stoi
Napisałem przecież, że do wszystkiego doszedłem konsekwentnym dążeniem do celu. Czyli byłem skupiony na konkretnym celu a nie na tym, żeby przeczytać coś co nie ma znaczenia (lekture) lub uzupełnić zadanie domowe z lektury, które i tak nie będzie miało żadnego większego znaczenia.
Mamy system edukacji bardzo
Masz rację z tym pracoholizmem. Na pewno siądzie mi to kiedyś na psychikę. Teraz od kilku lat cisnę ile się da i jakoś daje radę ale już czuję różnice w życiu. Ciężej mi się mówi, mam problemy z koncentracją. Już nie potrafię pracować całą noc bo rano odpadam.
Zdrowie już tak sobie. Jak miałem pewien ogromny projekt dla firmy, którą zna 98% wykopu to nie potrafiłem się przedstawić bez seplenienia. Plecy mi już powoli wysiadają bo bywało tak, że nie miałem czasu coś zjeść nawet i wychudłem. Zegarek mi się obkręca na nadgarstku sam.
Bo jest dużo osób, które będą ludźmi sukcesu ale tylko w mowie.
U mnie niektóre osoby z otoczenia zobaczyły we mnie "sukces" tylko po samochodzie. I to nie jest prawda, że samochód nic nie znaczy. Bo po kupnie kilkuletniej klasy premium w prawie full
Ludziom się tylko tak wydaje, że wiedza szkolna podręcznikowa to przepis na sukces w pracy.
Podczas tworzenia aplikacji, sklepu, realizacji pozycjonowania, rozwijania firmy nie korzystasz z lektur, które Ci narzucają w szkole. Nie liczysz logarytmów ani funkcji. Obliczenia robi za ciebie komputer a informacje uzyskujesz z internetu.
Matura nie uczy jak rozliczyć PIT, jak założyć działalność gospodarczą. Jak opłacić podatki, jak najlepiej pozyskać klienta,
Mówisz, że niezdanie matury kwalifikuje się do jakiegoś ograniczenia umysłowego. A nie wiesz, że ja będę zdawał po reformie i nie wiadomo co będzie? Ten rok teraz będzie pisał pierwszy raz ale to też nie jest dobry przykład.
Sugerujesz się starą maturą, która była dość prosta i przewidywalna.
Odpowiedziałem Ci tak samo jak Ty mi. Bez poznania kontekstu i od czapy.