Wpis z mikrobloga

To mój pierwszy wpis na tej stronie bo Jestem ciekawy opinii doświadczonych życiem Mirków, którzy poratują poradami młodego zbłądzonego człowieka.
Mianowicie jestem typowym #pracoholizm , który nienawidzi spać przez co dość dużo w życiu już zrobiłem ale z drugiej stronie nic nie robię w technikum i w tym problem.

Prowadzę kilka różnych biznesów, które zbudowałem nocami z zakrwawionymi oczami na kawach i redbullach i przez zrozumienie nauczycieli miałem wolną rękę przez całe Technikum a #matura za rok.

Jestem freelancerem (z 75% zaangażowaniem w budowanie agencji) i już się kwalifikuje jako #programista15k a czasem nawet #programista20k (choć nie wszystkie pieniądze są z programowania bo zajmuje się innymi sprawami ale sciągne tutaj starych dobrych wyjadaczy programowania). Doszedłem do tego tylko i wyłącznie konsekwencją i brakiem większych przyjemności oraz zapoczątkowałem to wszystko panicznych strachem przed biedą, której nigdy nie zaznałem (być może w poprzednim wcieleniu byłem żebrakiem - nie wiem). Ale bardzo dobrze mi z tym bo żyje czerpiąc szczęście z satysfakcji a nie z kaca.

Nauczyciele sami proponują mi pewien układ. Albo jadę na najniższej linii oporu jak do tej pory i nie podchodzę do matury za rok albo przycisnę trochę bardziej i napiszę nawet na minimum aby zdać. (Chodzi o % zdawalności, którymi się chwalą co rok)

Tylko problemem jest to, że ja dojechałem do tego życia, które mam teraz tylko i wyłącznie konsekwentnym dążeniem do celu. Pracuje codziennie i nie jestem w stanie odpuścić nawet jednego dnia z uwagi na to, że dużo projektów za dziesiątki tysięcy wyłapałem przez przypadek. A taki rok przygotowań może pozbawić mnie czegoś wielkiego. A nie da się prowadzić większych projektów chodząc do szkoły (teraz trzymam lekko powyżej 50% frekwencji i nikt się do mnie nie przyczepia) a z drugiej strony potrzebuje dużo czasu, żeby nadrobić 5 lat w uznajmy rok.

Co byście zrobili na moim miejscu? Walić te maturę cisnąć do przodu i lecieć po swoje?
Czy grzecznie siedzieć przed książkami i mieć maturę z której nigdy nie wykorzystam bo nie wyobrażam sobie pracować dla kogoś i za te same pieniądze co miesiąc?

Wiadomo, że wszystko może mi się z czasem zmienić. Może zapragnę rzucić to wszystko i zostać kimś innym. Ale ja nienawidzę szkoły przez kilka sytuacji w podstawówce . (Nauczyciele w podstawówce sami zamieniają się w dzieci pracując z dziecmi) To, że dam sobie radę w życiu potwierdza fakt, że dałem radę odłożyć bez pomocy z zewnątrz 100 tysięcy jako 18 latek mimo, że nie oszczędzałem.

Chciałbym rozwinąć jeszcze jedną firmę o której myślę już od kilku miesięcy ale mam tylko 24h do pracy z czego te 4/5 godzin muszę odespać i jeszcze ta cholerna szkoła...

#programowanie #biznes #firma #zarabianie #szkola #pracbaza #zarobki #przyszlosc #zalesie #pieniadze #porady #wsparcie #zycie #przemyslenia
  • 37
@hegemon777: nierozumiem czemu nauczyciela maja jakies uklady proponowac. Lecisz po najmniejszej linii oporu zdajesz klase, robisz mature na minimum jak chcesz. Nauczyciel nie ma nic do gadania.
Moim zdaniem matura to jest totalna strata czasu potrzebna jak sie chce byc korposzczcurem, aczkolwiek tez nie za bardzo.
Poprostu moze do kogos zszokowac albo cie zaszufladkuje, ale jesli jestes inteligenty i masz takie osiagniecia to waptie, zwlaszcza ze teraz modne jest niekonczenie budynku
@hegemon777: ja bym dokończył temat matury i miał z tym spokój raz na zawsze. Jak prowadzisz swoje firmy to pewnie niewiele ci da ten papier, ale chyba trzeba to dla siebie zrobić i tyle.
@randomex58: Dzięki za odpowiedź. Właśnie o to się martwie, że podczas rozmowy z kimś kto pół życia się uczył i cudem znalazł się na wysokim stanowisku będzie w szoku, że współpracować będzie z kimś kto skończył technikum bez matury.

Ale z drugiej strony ja nie jestem w stanie wytrzymać w tej szkole kiedy mam co chwilę jakąś sprawę do załatwienia. Wsiada to na głowę mocno.

Co do układów z nauczycielami. Tak
@thority: Tylko problem jest taki, że jak sobie odpuszczę teraz biznes to mogę przeoczyć jakąś okazję. Co miesiąc jest u mnie lepiej, więcej się uczę i wiem jak podchodzić do wielu spraw.

Dla mnie rok to 365 dni pracy a nauka do matury trochę tych dni mi zajmie. Już i tak jestem wykończony i lecę na oparach a dorzucić do tego szkołę i będę na wyczerpaniu.
@randomex58: Tylko problem jest w tym, że będę zdawał po nowemu. Czyli ogrom pytań z polskiego i nikt nie wie co tak właściwie na tej nowej maturze będzie.

Jakbym pisał starą maturę to bym się mocno zastanowił nad kontynuowaniem. Wystarczy zapoznać się ze "schematem" i wiadomo co trzeba umieć na te 30% z matmy, polskiego i angielskiego. Tutaj już nie jest to takie jasne i klarowne. Bo content arkuszy stoi pod
@hegemon777: wydaje mi się, ze skoro jesteś na tyle ogarnięty ze prowadzisz jakaś swoją działalność i na tym zarabiasz to myśle, ze mógłbyś zdać maturę choćby na minimum jakie jest potrzebne. Matura podstawowa od wielu lat to jakiś żałośnie prosty zart. Fakt, ze język polski może być wyzwaniem jeśli nie znasz jakiś lektur czy pojęć z literatury, ale myśle ze mimo tego można zdać na minimum jeśli umie się składać zdania
@Lsrd: A wiesz co będzie w nowej maturze po reformie? Nie ma się z czego uczyć. Zakładanie co może być to marnotractwo czasu.

Napisałem przecież, że do wszystkiego doszedłem konsekwentnym dążeniem do celu. Czyli byłem skupiony na konkretnym celu a nie na tym, żeby przeczytać coś co nie ma znaczenia (lekture) lub uzupełnić zadanie domowe z lektury, które i tak nie będzie miało żadnego większego znaczenia.

Mamy system edukacji bardzo zepsuty
@hegemon777: ja sam jak zobaczylem ten shit, to stwierdzilem ze to olac. Ale ja nie chodzilem do szkoly w polsce, i u nas kazali pisac cala prace przed maturalna.
Matura jest tak izzi, zobacz jacy ludzie ja zdaja, nic ci nie zaszkodzi podejsc. Tylko rozegraj to rozwaznie, bo nauczyciele chca miec pewnie procenty zdanych ludzi dobre z matury, i jak im powiesz ze podchodzisz to moga sie starac ci nie dac
@hegemon777: Tez nie przeczytalem zadnej lektury i zdałem. Zdania składasz ładnie, więc podejrzewam, że też zdasz minimalnym wysiłkiem. Ale uważaj na ten pracoholizm, bo może się okazać, że za jakiś czas nie matura będzie problemem, tylko zdrowie.
@Kitku_Karola: Staram się inwestować ile się tylko da żeby zbudować jakikolwiek dochód pasywny żebym nie musiał się martwić o pracę w przyszłości.
Masz rację z tym pracoholizmem. Na pewno siądzie mi to kiedyś na psychikę. Teraz od kilku lat cisnę ile się da i jakoś daje radę ale już czuję różnice w życiu. Ciężej mi się mówi, mam problemy z koncentracją. Już nie potrafię pracować całą noc bo rano odpadam. Starość
@Lsrd: Dzięki. Akurat ja uważam, że bardzo źle piszę i mówię mimo, że ludzie mi mówią, że przy mnie czują się głupcami. Zj3bany perfekcjonizm...

Zdrowie już tak sobie. Jak miałem pewien ogromny projekt dla firmy, którą zna 98% wykopu to nie potrafiłem się przedstawić bez seplenienia. Plecy mi już powoli wysiadają bo bywało tak, że nie miałem czasu coś zjeść nawet i wychudłem. Zegarek mi się obkręca na nadgarstku sam.

Jak