Pierwszą postacią jaką robię w Simsach jest zawsze Goblin Malarz - zielonoskóry, obleśnie tłusty artysta-samotnik z fobią społeczną.
Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte
@AntiPlay: I TEN RUBASZNY USMIESZEK KIEDY PRÓBUJE PYSZNYCH DAŃ Z CAŁEGO ŚWIATA I POPIJA WYBORNYM WINEM Z MIEJSCOWYCH WINOROŚLI. LI TYLKO JEŚĆ PIĆ I CIESZYC SIĘ ŻYCIEM JAK ZA CZASÓW CESARZA AUSTRO WĘGIERSKIEGO ( ͡°͜ʖ͡°)
Nie rozumiem dlaczego ludzie uważają, że niewychodzenie z domu w sylwestra równa się największy przegryw. Wolę posiedzieć sama przy herbacie i porobić sobie co chcę, niż zmuszać się do jakichś głupich domówek bo hurr co ludzie powiedzą. #niepopularnaopinia #sylwester #sylwesterzwykopem #nowyrok
Ale po kolei. Urodziłem się na Śląsku w około stutysięcznym mieście, w pogodny jesienny poranek, jako drugie dziecko moich rodziców. Był rok 1992. Ojciec z wykształcenia ekonomista pracujący w Tepsie, matka przedszkolanka. Byłem ciekawym przypadkiem - przy urodzeniu miałem ponad 5kg, w dodatku byłem biały jak papier. Matka do dzisiaj mi to wypomina. Jako dziecko byłem bezproblemowy, głównie spałem i jadłem. Dość wcześnie zacząłem mówić, choć nieco później zacząłem chodzić.
Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte