@grab0s: W moim przypadku do gór i tak daleko. Pół roku "zimy" też nie motywuje do niczego, a tak było w tym roku i aż boję się kolejnej, zwłaszcza jak patrzę na pogodę za oknem.
Ale patent odkrylem, w hotelu jak sie wystarczajaco blisko drzwi stanie z pilotem (a wszystkie sa takie same) to mozna wlaczyc kazdemu telewizor. Na razie testowalem tylko na pustych pokojach, ale sam plan wydaje sie dobry, zeby podenerwowac ludzi, ktorzy nas denerwuja.
Czy mi się wydaje, czy tłumaczenia na angielski są błędne?
Miałem z niemieckiego: 'Die Kinder essen Brot' i nie zaliczyło odpowiedzi: Children eat bread ani Children are eating bread. Ich zdaniem poprawna to The children eat bread.
I tu moje pytanie czy mi się w głowie p------o czy oni nie mają racji?
@grab0s: za każdym razem jak masz rodzajnik określony (der, die, das i odmiany) to dajesz "the", jak masz nieokreślony (ein, eine itp.) to dajesz "a", jak nie ma to nic nie dajesz.
Po tygodniu choroby pierwszy raz wyszedłem na rower, ale jednak jeszcze nie jestem w stanie za bardzo jeździć, więc podjechałem tylko do serwisu po nowy łańcuch.
Siedziałem sobie dzisiaj pod hotelem i czekałem na taksówkę, w hotelu miało być wieczorem wesele, więc goście się już zjeżdżali. Akurat tam gdzie czekałem dużo gości też paliło, więc sobie grzecznie stałem i nagle się radować zaczęli, że ktoś idzie ooo Ann i John! (starsze panie: ale wyrósł chłopak, 7 lat go nie widziałam!) I podchodzi John i wita się ze wszystkimi i podchodzi do mnie przedstawia się, ja
Od kilku lat byłem na czymś w rodzaju diety, ale przez ostatni rok nie dotykam nic smażonego nie jem chipsów etc. takie w miare zdrowe odżywianie. I dzisiaj w nocy (pracuję też w nocy) postanowiłem, że zjem coś z p------------m i zjadłem burgera z serem i bekonem (był ohydny tak nawiasem mówiąc) i 15 minut po tym zemdlałem jak ostatnia szmata, człowiek z którym pracuję powiedział, że myślał, że naprawdę umarłem, bo
Jakiś suchoklates na Scottcie na full ulegrze + 50mm Zippach, w zajebistym ubranku, butach etc. podjechał i powiedział, że tata mu kupił rower (na oko z 25 lat miał), ale nie wie jak się przerzutki zmienia :(
A potem w każdą możliwą dziurę chyba wjechał, aż płakałem w sobie jak widziałem co ten rower przeżywa.
Zgubiłem się 5km od miejsca gdzie mieszkam i wjechałem w miejsce, które pewnie nawet na mapie nie istnieje. Krowy, które mnie goniły też pewnie nie były zadowolone z wizyty.
20 stopni i słońce, prawie bezwietrznie, najlepsza pogoda na rower!
#rowerowyrownik