Mirki, jak powiedzieć szefowi, że powinnam zarabiać więcej?
Mam 22 lata, skończona licbaza i pracuje jako rejestratorka medyczna w przychodni (o dość dużej renomie, bo dość dużo specjalizacji lekarskich). Zaocznie robię psychologię z możliwością otwarcia swojego gabinetu (ale to kiedyś po dziecku). Zarabiam na ręke 2100 + 13- nastka i jakieś tam śmieszne premie na święta, swoje obowiazki traktuje poważnie jak i pacjentów.
W liceum byłam prymuską, żeby nie powiedzieć, że jedna z najlepszych. Skończyłam ze średnią 4,89 (co i tak w szkole było super wynikiem). Maturę podstawy napisałam na: polski 80%, angielski 95% i matematyka 88%. Zdawałam rozszerzenie z biologii 82% i z Geografii 70% a zarabiam mniej niż mój chłopak po technikum elektrycznym w firmie ojca zarabia dużo i ma okazje ja niedługo przejąć (on 4500 + premie) a miał zdecydowanie gorsze oceny ode mnie, z resztą cieżko pogadać z nim na jakieś wartościowe tematy szczerze mówiąć...ale jednak go kocham z reszta jego rodzice też mnie bardzo lubią a ja im bardzo bardzo mocno pomagam i chcialabym być częścią ich rodziny. A no i Dodatkowo z roszerzonego polaka miałam 100% (jako jedyna)
Wiem,
Mam 22 lata, skończona licbaza i pracuje jako rejestratorka medyczna w przychodni (o dość dużej renomie, bo dość dużo specjalizacji lekarskich). Zaocznie robię psychologię z możliwością otwarcia swojego gabinetu (ale to kiedyś po dziecku). Zarabiam na ręke 2100 + 13- nastka i jakieś tam śmieszne premie na święta, swoje obowiazki traktuje poważnie jak i pacjentów.
W liceum byłam prymuską, żeby nie powiedzieć, że jedna z najlepszych. Skończyłam ze średnią 4,89 (co i tak w szkole było super wynikiem). Maturę podstawy napisałam na: polski 80%, angielski 95% i matematyka 88%. Zdawałam rozszerzenie z biologii 82% i z Geografii 70% a zarabiam mniej niż mój chłopak po technikum elektrycznym w firmie ojca zarabia dużo i ma okazje ja niedługo przejąć (on 4500 + premie) a miał zdecydowanie gorsze oceny ode mnie, z resztą cieżko pogadać z nim na jakieś wartościowe tematy szczerze mówiąć...ale jednak go kocham z reszta jego rodzice też mnie bardzo lubią a ja im bardzo bardzo mocno pomagam i chcialabym być częścią ich rodziny. A no i Dodatkowo z roszerzonego polaka miałam 100% (jako jedyna)
Wiem,
Zarejestrowałem się w bazie będąc jeszcze na studiach. Zwykła akcja na mojej uczelni. Sama rejestracja banalna, wypełniamy ankietę oraz robimy wymaz z policzków za pomocą czegoś w podobie do "pałeczek" do uszu. Po około 2 miesiącach przychodzi karta, i jesteśmy w bazie.
Telefon z dkms dostałem 2 lata później obijając się w łóżku z różową. Pierwsza reakcja ? "Kaja, ale jaja..." . 10 minut rozmowy, standardowe pytania. Czy coś się zmieniło z moim stanem zdrowia? Czy dalej jestem "chętny" ? Gdzie jestem, gdzie wygodnie ustalić pobranie itp. Od słowa do słowa i następnego dnia o 7 rano byłem w lokalnej przychodni. Tam czekał już kurier z odpowiednimi fiolkami oraz pielęgniarka. Całe pobranie to jakieś 15 minut. Kurier zabrał krew i pognał prosto do laboratorium. Godzina później telefon z informacją, że wyniki będą za tydzień i żeby się oszczędzać do tego czasu. Dlaczego tydzień ? Potencjalnych dawców jest dużo, dlatego czekają zawsze na wszystkie wyniki żeby wybrać jak najbardziej zgodnego dawce.
Po