Oglądam dalej trzeci sezon oryginalnego Star Treka.
3.5: Is There in Truth No Beauty? Pierwszy normalny odcinek trzeciego sezonu; ot, wreszcie typowy TOS. Strzałka seksizmometru wychylona co prawda daleko w prawo, ale przynajmniej postać kobiecą narysowano wyraźną kreską. Doktor Miranda Jones z olimpijską cierpliwością i posągową godnością znosi seksistowskie traktowanie swojej dystyngowanej osoby. Przemówiła do mnie też koncepcja Obcego, którego-nie-da-się-zobaczyć-bo-zwariujesz (por. Inne pieśni Dukaja). A tytułowe "piękno" można rozumieć na kilka sposobów. Tak, na dobrą sprawę to złożony, przemyślany epizod.
3.6: Spectre of the Gun. Fajowy western z horrorowym posmakiem, bo i setting umyślnie dziwny, i kamienne twarze Earpów nad wyraz złowrogie. Tutaj z kolei przypomniał mi się Westworld. Po legendarnym City on the Edge of Tomorrow jest to najprawdopodobniej drugi najlepszy "historyczny"
3.5: Is There in Truth No Beauty? Pierwszy normalny odcinek trzeciego sezonu; ot, wreszcie typowy TOS. Strzałka seksizmometru wychylona co prawda daleko w prawo, ale przynajmniej postać kobiecą narysowano wyraźną kreską. Doktor Miranda Jones z olimpijską cierpliwością i posągową godnością znosi seksistowskie traktowanie swojej dystyngowanej osoby. Przemówiła do mnie też koncepcja Obcego, którego-nie-da-się-zobaczyć-bo-zwariujesz (por. Inne pieśni Dukaja). A tytułowe "piękno" można rozumieć na kilka sposobów. Tak, na dobrą sprawę to złożony, przemyślany epizod.
3.6: Spectre of the Gun. Fajowy western z horrorowym posmakiem, bo i setting umyślnie dziwny, i kamienne twarze Earpów nad wyraz złowrogie. Tutaj z kolei przypomniał mi się Westworld. Po legendarnym City on the Edge of Tomorrow jest to najprawdopodobniej drugi najlepszy "historyczny"
Głównie dlatego, że nie powinna była w ogóle powstać. Pierwszy sezon zafundował nam przecudną, sentymentalną wyprawę w lata 80. Materiału było jak znalazł akurat na dziesięcioodcinkowy (mini)serial.
Po co kręcić ciąg dalszy? Wiadomo, dla pieniędzy, ale skoro już, trzeba było zdecydować się na format antologii w rodzaju American Horror Story. Drugi sezon mógł przecież opowiadać zupełnie nową historię w tym samym stylu. Może teraz coś o UFO? Albo o demonie żyjącym w kanałach i żerującym na lękach