Ej, słuchajcie, bo tak Was czytam i mnie zastanawia jedna rzecz. Ci z Was, których nic nie trzyma tak właściwie w Polsce, nie lubicie swojej pracy i najchętniej rzucilibyście wszystko w cholerę - dlaczego nie zrobicie sobie workaway tripa czy coś podobnego? Tak właściwie trzeba mieć piniądz na rejestrację i dojazd&powrót, czyli przy dobrym ogarnięciu nie jakieś ciężkie dolary. Potem można siedzieć w jakieś Anglii czy Norwegii na koszt hostów za 5h
Ci z Was, których nic nie trzyma tak właściwie w Polsce, nie lubicie swojej pracy i najchętniej rzucilibyście wszystko w cholerę - dlaczego nie zrobicie sobie workaway tripa czy coś podobnego? Tak właściwie trzeba mieć piniądz na rejestrację i dojazd&powrót, czyli przy dobrym ogarnięciu nie jakieś ciężkie dolary. Potem można siedzieć w jakieś Anglii czy Norwegii na koszt hostów za 5h