Mirabelki i Mireczki. Zalega u mnie pewne pudełko, które ciąga się ze mną od kilku lat. Mieści w sobie wiele wspomnień z czasów podstawówki i gimnazjum, kiedy to namiętnie kupowałem Clicka!, bo CD-Action był zazwyczaj poza moim zasięgiem finansowym. Ponieważ #gimbynieznajo to wspomnę tylko, że do Clicka (podobnie jak do większość wydawanych magazynów o grach) były dołączane pełne wersje gier. Może nie były na poziomie CDA, ale na pewno kilka kultowych tytułów się na nich znalazło (Project I.G.I. (⌐͡■͜ʖ͡■)).
Uprzedzając pytanie "Dlaczego oddajesz to na wykopie? Nie możesz przekazać do domu dziecka?" odpowiadam, że kiedyś charytatywnie z całą klasą spędziłem dzień w jednym z nich i dzieciaki miały gier po uszy, w dodatku nikt tego nie kontrolował, więc 11-latki pocinały w GTA: VC aż miło. Nie pochwalam tego, a paczka zawiera kilka brutalnych gier, których nie
Pomocy! Wrzuciłem do stacji dysków płytę i nie chce wyjść. Przez moment w "komputer" wyświetliła się nazwa cd wraz z pojemnością, ale pozniej zniknęła. Teraz ikona wyswietla jakby nic w srodku nie było. Klikając w przycisk/wysuń nie ma rekacji ze strony komputera. Prawdopodobnie płytka trochę już przeżyła, tj. porysowana.
Cholera, Mirki, Mirabelki, ja nie wiem. Wszyscy moi znajomi, jak robio sexy z różowymi, robią co natura przykazała i ewentualnie jarają się, jak było super przyjemnie. A ja, z kimkolwiek nie robiłbym tego śmego i jeszcze innych rzeczy, zawsze gurwa, ale to zawsze mam malinki. i zawsze przestrzegam: TYLKO NIE ZRÓB MI MALINEK, bo wiadomo, #pracbaza i takie tam różne mityngi. I co? I g---o. Po wszystkim pytam kulturalnie: nie zrobiłaś mi malinek, prawda? I tu pojawiają się trzy wersje:
Jeszcze wtedy nie umiałem grać na gitarze. Ale już miałem jedną w domu. Jakaś podróbka Stratocastera firmy Nevada.
Tylko..., jest taka śmieszna przypadłość, że jak nie umiemy czegoś robić, to mówimy, że umiemy (niektórzy mówią, że się uczą). Przynajmniej tak było w moim przypadku. 15 letniego gimbusa.
Mireczki będzie trochę użalania się, więc jak jesteście uczuleni na #feels #samotnosc to czarno listujcie tagi i scrollujcie dalej.
Na dziś nie brakuje mi nic, po za kimś z kim mógłbym wyjść na p--o, rower, "zmarnować czas", wyjechać na wycieczkę oraz oczywiście pogadać. Jeśli to by był różowy to może jeszcze parę rzeczy z czasem ( ͡°͜ʖ͡°)
Nie było tak zawsze... Miałem kiedyś znajomych, wierną dziewczynę. Jakoś się układało, aż zauważyłem że znajomi co chwilę na wzajem robią się w c---a, wielcy przyjaciele (tak o sobie mówili). Myślę, że przez to, że nie chodziłem z nimi co tydzień na imprezy lub nawet kilka razy w tygodniu (nie czułem potrzeby mając różowego gdzieś indziej - związek na odległość) zauważyłem że coraz rzadziej dzwonią po mnie by wyjść nawet na p--o, spotkać się itp., gdy do innych potrafili co chwilę. Jak dzwoniłem w piątek wieczorem to się dowiadywałem, że siedzą, piją i mam wpadać, ale oczywiście mi kolejny raz nikt nie mógł dać znać (a większość obdzwoniona). Stwierdziłem, że zrobię próbę - nie będę się odzywał przez dwa tygodnie jako pierwszy. Efekt raz ktoś się odezwał jak coś potrzebował. Więc stwierdziłem że nie będę się narzucał jeśli mnie nie chcą i w sumie po co mi kumple tylko do picia, których nie mogę być pewny. Coraz więcej czasu poświęcałem na różowego, a ona coraz bardziej poświęcała się pracy (na pewno w pracy, bo wiem co chcecie powiedzieć) - ciągle pod telefonem, na każde zawołanie, nic się nie dało zaplanować a jeszcze bardziej zrobić coś spontanicznego bo zmęczona, po 60-70 godzin tygodniowo w pracy się nie dziwię. Jak o tym mówiłem to było coraz gorzej. Wymagałem od niej konkretnych kroków, abyśmy mogli być blisko - tak jak zaplanowaliśmy dwa lata wcześniej, ale nigdy nie miała czasu i ciągle przesuwała termin. I koniec końców się
Na ulicy też można zagadać. Ostatnio jakiś facet zauważył, że mam wisiorek KSU, zapytał czy byłam kiedyś na ich koncercie, powspominał pierwszy Jarocin, porozmawialiśmy chwilę o różnych zespołach. Więc w ostateczności możesz tego spróbować ;)
Słuchajcie bo jest sprawa koledzy. Mam dziewczynę od 4 lat, wszystko super wiadomo ale od pewnego czasu zaczelo się lekko ze tak powiem p-------ć. Ostatnio zmieniła mi się praca i robie na same nocki. A różowy pasek zostaje sam w domu bo na rano ma uczelnie. ALE od pewnego czasu dowiedziałem się ze poznała na uczelni chłopaka (kolegę) i czasami po zajęciach chodzą na kawę itp. Mi to kompletnie nie przeszkadza bo