Historia sprzed niemal roku, obrazująca jednak dobitnie prawdziwą #logikarozowychpaskow
Pewnego pięknego, sierpniowego dnia, zjeżdżając swoją wysłużoną audicą z typowej drogi poza terenem zabudowanym w pewną boczną dróżkę, usłyszałem pisk opon i poczułem uderzenie w lewy bok. Jak się okazało, trafiła we mnie pewna pani. Natychmiast dostrzegła ona swoją winę, a jako że nikomu nic się nie stało, chcieliśmy spisać oświadczenie. Traf chciał jednak, że dosłownie 2 minuty po zdarzeniu obok przejechał radiowóz, który zatrzymał się przy nas, po czym panowie policjanci rozpoczęli całą procedurę. Początkowo wszystko szło gładko, zeznania tak moje i pani, jak i świadka, potwierdziły mój brak winy w stłuczce. Bardzo mili skądinąd policjanci już wypisują mandat, gdy nagle pani zmienia ton. Usiłuje przekonać funkcjonarjuszy, jakobym: -nie włączył kierunkowskazu - czemu zaprzeczył świadek -nie hamował przed zakrętem - czemu zaprzeczyła fizyka, bo nie byłbym w stanie ostro skręcić jadąc ok. 100 km/h -nie zachował odstępu - hm, przecież to nie ja byłem z tyłu
@STS_bukmacher: Czy przesyłając przy rejestracji skan dowodu mam pewność, że na adres tam podany nie przyjdzie mi żaden "offline spam" ani inne listy? ( ͡°͜ʖ͡°)
Powoli zaczynam żałować zmiany nicku na Steven Tyler. Przez ostatnie 2 tygodnie chyba tylko 1 osoba rozpoznała mnie jako fana Aerosmith, a jakieś 10-15 innych reakcje nawiązujące do Tylera1 #leagueoflegends
Zostałem zaproszony na pewno spotkanie rekrutacyjne. W zaproszeniu wyrażona była prośba o ubiór w stylu smart casual. Na czym ten styl właściwie polega? Jak on powinien wyglądać przy obecnej, dość wysokiej temperaturze by po godzinie nie przesiąknąć potem? #modameska
Mireczki, trzymajcie za mnie kciuki. Właśnie wsiadłem do mojego prywatnego pociągu do marzeń. Czyli do PKP na trasie Warszawa-Lublin, wiozącego mnie na nagranie do Jednego z Dziesięciu. Oby nie odpaść na pierwszym etapie, a będę zachwycony. (ʘ‿ʘ) #jedenzdziesieciu #1z10 #chwalesie
Pewnego pięknego, sierpniowego dnia, zjeżdżając swoją wysłużoną audicą z typowej drogi poza terenem zabudowanym w pewną boczną dróżkę, usłyszałem pisk opon i poczułem uderzenie w lewy bok. Jak się okazało, trafiła we mnie pewna pani. Natychmiast dostrzegła ona swoją winę, a jako że nikomu nic się nie stało, chcieliśmy spisać oświadczenie. Traf chciał jednak, że dosłownie 2 minuty po zdarzeniu obok przejechał radiowóz, który zatrzymał się przy nas, po czym panowie policjanci rozpoczęli całą procedurę. Początkowo wszystko szło gładko, zeznania tak moje i pani, jak i świadka, potwierdziły mój brak winy w stłuczce. Bardzo mili skądinąd policjanci już wypisują mandat, gdy nagle pani zmienia ton. Usiłuje przekonać funkcjonarjuszy, jakobym:
-nie włączył kierunkowskazu - czemu zaprzeczył świadek
-nie hamował przed zakrętem - czemu zaprzeczyła fizyka, bo nie byłbym w stanie ostro skręcić jadąc ok. 100 km/h
-nie zachował odstępu - hm, przecież to nie ja byłem z tyłu