Pani Barberka zrobiła kawał dobrej roboty, i dzięki nowemu cięciu miałem przypływ pewności siebie, więc stwierdziłem że dzisiaj podbije do mojej meksykańskiej miłości życia na pakerze. I oczywiście kolejny raz jak mam dobry dzień to akurat jej nie będzie o tej porze co zawsze. Widocznie los nie chce dać szansy tej miłości. Is it my destiny to live and die a life of blonde fragility?
@TomgTp: ge też się sam, ale fryzury to już nie jestem w stanie samemu ogarnąć. Na domiar złego to jeszcze była fryzjerka, a zdrada z kobietą boli bardziej
Pojutrze ważny dzień, będzie trzeba poświętować. Jak co roku, pojadę do mojej samotni, na polankę, zrobię sobie piknik, zjem steka, napiję się coca coli. Potem w domku wieczorem, wywieszę se flagę, i objerzę jakieś przyjemne dzieło amerykańskiej kinematografii, spożywając przy tym MC Donalda, również popijając coca colą. Przed północą udam się za powiatowe, by wystrzelić salwę fajerwerek w kolorach niebiesko czerwonym. Tak to jest, trzeba niby radośnie spędzić ten dzień. Będę co
@Theo_Y: #!$%@?ą mnie już tacy piwosze-neofici, co to #!$%@? całe życie walili harnasie za 1,99 i inne tatry, a teraz nagle koneserzy piw kraftowych. Pół biedy, jak ustawiasz się na piwo w plenerze. Teraz każdy monopolowy musi mieć w lodówkach jakieś ciachany palone, kormorany niskosłodzone i inne żywe bezglutenowe, nabierze sobie taki 6 różnych do siatki i zadowolony nie truje dupy. Ale nie daj boże kup sobie piwo jakiegoś większego browaru. Nie mówię to o obiektywnie #!$%@? harnasiach, żubrach czy innych tyskich, ale normalnych piwkach typu perła czy Łomża, co to przyjemnie obalić latem bez kontemplacji bukietu smakowego. Zaraz się zaczyna: – hurrr durrr co ty pijesz, koncernowe siki, #!$%@? tekturo, za tyle samo mogłeś mieć ekokraftowy CIEMNY PRZENICZNY LAGER PILS PALONY JASNY PEŁNY z BROWARU KOCZKODAN, mmm, pacz jakie to dobre, wyliżem jeszcze butelke po wypicu!!!!!!! Nieważne, że 5 lat temu sami spuszczali się nad „perło export”, bo okazało się, że istnieje poniżej 4 zł coś nie #!$%@? żółcią jak harnaś i nie chce się rzygać wypiciu 7. Prawdziwa jazda zaczyna się przy próbie ustawienia w jakiejś knajpie. Lokale z wyborem mniejszym niż 15 gatunków piw kratowych albo belgijskich czy niemieckich odpadają. Rzut oka na kartę wystarczy, i już trzoda: – o, nie ma południowosakosńskiego stouta 16894 IPA uberchmielone 69 IBU z browaru Himmler, wychodzimy, co mie tu jakimś guwnem pizner urkłel
But for now I see myself ain't hitting the 35