Przypomniało mi się jak w gimnazjum na lekcji religii po klasie latała taka wielka pszczoła, może nawet królowa bo była ogromna xD I oczywiście zamiast otworzyć wszystkie okna na osciez żeby pszczoła sobie wyleciała (bo kręciła się tylko przy oknach nie umiejąc znaleźć wyjścia), to katechetka rykła: -ZABIJCIE JĄ! A że ja jestem mocno into zwierzęta (tylko nie kopruchy, nienawidzę ich) to odezwał się we mnie biały rycerzyk. Nie chciałam żeby pszczoła