@formatA4: tak, ten sam. Robimy crowdfunding naszych wydawnictw, bo ciężko jest non-profitowi czekać na zwrot z inwestycji (gdyby było inaczej, bylibyśmy for-profitem). Zbiórki rzadko kiedy pozwalają nam pokryć całość kosztów stałych przygotowania książki. Im więcej zbierzemy, tym niższa cena końcowa. W dłuższej perspektywie niektóre książki „uwalniamy” - tak jak powyższą. Pozdrawiam serdecznie, pracujący w 100% pro-bono (bez wynagrodzenia) członek zarządu IM, Stanisław Kwiatkowski.

@formatA4: właśnie dlatego praca IM jest potrzebna w kwestii edukacji ekonomicznej. Trzeba przecież pokryć koszty stałe. Ktoś to musi tłumaczyć, ktoś musi robić redakcję, grafikę, ktoś musi koordynować. Ja pracuję dla IM bezpłatnie i jeszcze jestem darczyńcą finansowym. Masa ludzi pracuje dla IM na stawkach drastycznie poniżej rynkowych, co też czyni ich darczyńcami (koszt alternatywny: https://youtu.be/8PH0V9fJL-A ). Docelowo marzy mi się, żeby każdemu płacić stawki rynkowe - w końcu lepiej,Pokaż całość

@formatA4: u nas wszyscy robią albo pro bono albo ZNACZĄCO poniżej stawek rynkowych. Dodatkowo wspomnę, że nie wszystkie książki wolno uwolnić. Chwilowo nie ma żadnej, która by się zwróciła, a którą wolno byłoby nam uwolnić. Za to uwolniliśmy kilka pomimo tego, że koszty się nie zwróciły.

@formatA4: tutaj uwolnione książki pomimo braku zwrotu (jeszcze): https://mises.pl/dzial/biblioteka-ibe/ poza tym na mises.pl jest ~2000 tekstów, które zostały przetłumaczone, zredagowane i poddane korekcie bezpłatnie. Serio, zarzucanie nam, że fundacja to świetny sposób na zarabianie (i to w rozmowie z człowiekiem, który daje fundacji swój czas i pieniądze) - toż to niesmaczne...

@matteusz89: chlip chlip ;) Te dane pozwalają nam informować o dalszej działalności IM i pozyskiwać środki. Oczywiście można uniknąć dawania nam danych, ale po co? :) chronimy je, a zainteresowani naszą książką są często zainteresowani też naszą działalnością.

@Herubin: biały kruk ;)

@matteusz89: aż sprawdziłem o co tam pytamy :))) Milej ludziom z imienia i nazwiska pisać. Na szczęście nasze zaawansowane algorytmy nie pozwalają podać fałszywych danych, nawet jeśli ktoś bardzo, bardzo (chociaż nie wiem czemu) nie chce podać nam prawdziwych ;)))

@kobrys13: na szczęście fundacja nie może generować dywidend, więc co najwyżej czasem poprosimy o wsparcie nowego projektu, kiedy będziemy o nim informować. Jest to mała, ale znacząca różnica, jeśli porównać nasz apel do apelu komercyjnej instytucji. Tak na marginesie - to dopóki decyzje takie są świadome, to nie widzę w nich nic złego nawet w przypadku instytucji komercyjnych!

@CherryJerry: to taki żart był :)

:) Mamy pełną świadomość, że jak ktoś nie chce, to nie poda. Mamy nadzieję, że większość jednak poda. Łatwiej wtedy budować jakąś wspólnotę wokół pracy dla idei cennych (najwyraźniej) dla rejestrujących się :)

@kobrys13: jasne, to nawet wprost piszemy „bądź z nami w kontakcie i odbieraj upominki” :) przy czym nie tyle zwiększyć, co zmniejszyć w nim straty spowodowane przez RODO.

@kefaise: jak napisałem wyżej to taki żart był ;) mamy świadomość, że jak ktoś nie będzie chciał podać, to nie poda :) mamy nadzieję, że większość jednak zechce budować z nami pewną wspólnotę wokół idei, na których wszystkim nam zależy!

@frogi16: przykro mi, miało być na luzie na Wykopie! Decorum złamane, odnotowano.

@hetszod: wielu wolontariuszy, których fachu redakcyjnego uczy garstka doświadczonych darczyńców swego czasu ;)

@inkluzja_ultymatywna: to się nazywa non-profit, to jest Z DEFINICJI finansowane przez darczyńców. Nie może być inaczej.

@nordberg: Ja tylko dodam, jako członek zarządu Instytutu (w 100% działający pro bono - bez wynagrodzenia), że nasze sprawozdania finansowe są jawne i dostępne na mises.pl, jakby ktoś miał wątpliwości jakimi budżetami operujemy vs to, ile robimy. Ktokolwiek, kto kiedyś prowadził biznes będzie wiedział, że to grosze :)

Jak kolega wyżej słusznie zwraca uwagę, dary pieniężne czy dar czasu wolontaryjnego jest często ekwiwalentny. Jeżeli nie ma się akurat tych talentów, którePokaż całość

@nordberg: Poprzedni komentarz napisałem zanim Pan opublikował swój kolejny. Jesteśmy organizacją non-profit, nie jesteśmy w stanie "zarobić" - to prawnie i księgowo niemożliwe. Dodatkowo jesteśmy OPP, więc jesteśmy jeszcze dodatkowo kontrolowani, ponad to, co zwykłe non-profity bez statusu OPP.

Jak pisałem, ja osobiście nie pobieram ŻADNEGO wynagrodzenia. Inni, którzy poświęcają dla IM wiele godzin, pracują na stawkach znacznie poniżej rynkowych. Zachęcam do lektury sprawozdań finansowych: http://mises.pl/o-nas/dokumenty-i-sprawozdania/ Jest to możliwe właśnie dlatego,Pokaż całość

@nordberg: Może jeszcze tylko dodam, że po ludzku - smutno czytać, że próbujemy "zarabiać". bo nie tylko pracuję za darmo, ale jeszcze jestem darczyńcą pieniężnym. Co miesiąc przelewam pieniądze na IM. I nie jest to 10zł.

I CHCIAŁBYM, żeby IM kiedyś tak urósł, żeby miał tak wielu darczyńców, żeby wszystkim płacić rynkowe pensje.

Ale do tego czasu (niestety) zarzut, że nie pracujemy wolontaryjnie, jest mocno chybiony.

@nordberg: Nie przystoi? Wręcz przeciwnie! Każdy zwolennik wolnego rynku powinien dorzucać się do działalności bez zysku!

Przeciwnicy wolnego rynku regularnie zarzucają nam obsesję na punkcie zysku. Że tylko to, co zyskowne (w wąskim rozumieniu tego terminu) będzie dostępne dla społeczeństwa (i to tylko tej części, którą stać).

Że różne "potrzebne" rzeczy - sztuka, kultura wysoka, nauka - nie będą przez toPokaż całość