No i jazda na nowo, ciekawe ile jeszcze tak pociągnę. Macie tak, że musicie się zmusić do czegoś, wtedy po około 30 minutach czujecie się lepiej, ale za każdym razem gdy przerywacie choćby na 5 minut od razu zauważacie gigantyczny spadek nastroju i znowu się wam nie chce? Ja przerabiam powoli rozdziały z symfonii c++ i początkowo muszę się zmuszać, potem się wciągam, ale jeśli przerwę to choć na chwilę to od
Czy ktoś to przeczyta, czy ktoś się zastanowi? Nie wiem, ale napiszę streszczenie rozdziału. A przynajmniej opiszę sytuację, tak jak miała miejsce. W skrócie.
Schodzę z góry po północy. Jestem przemarznięty, ale trzymam fason. W jedynym otwartym barze mi mówią, że w stroju sportowym nie wpuszczają. Odpinam kurtkę, pokazuję, że w koszuli jestem, a ubranie po prostu na mróz. Chciałem umyć ręce, trochę się zagrzać. Panna mi mówi, że impreza jest zamknięta, ale mnie zaraz wpuszcza. Sprzedaje mi piwo. Czuj dobrze człowiek. Ale nie. Jakaś różowa musiała, o co ją za bardzo nie winię, się nudzić. Cały czas na mnie spoglądała, aż wszystko stało się jasne. Dla ustalenia faktów napiszę, że z twarzy była co najmniej 8/10. Figury nie byłem w stanie do końca ocenić, bo nie była w obcisłej sukience, ale z pewnością nie było źle.
Zrobiłem sobie przegląd "gównoburz" z roku 2014. Narzekało się na poziom, ale na tle tego, co mamy teraz, było zajebiście. Gdzie są ci ludzie?! Część usunęła konta, część zbanowali, a reszcie się już chyba nie chce. Trochę szkoda. Ja rozumiem, że wszędzie dobrze, ale w piwnicy najlepiej, natomiast nie rozumiem zgrywania cwaniaka zza monitora i swojego tandetnie wyreżyserowanego wizerunku publicznego.
No wreszcie ktoś #!$%@?ął jakimś achtungiem, aż można jebnąć tagiem #wybuch, a nie jakimś kapslem z cukrem i saletrą, że co najwyżej #bekazpodludzi.
Ale ja nie o tym. Plany były ambitne. Rozpalenie ogniska trochę poniżej szczytu najwyższej góry miasta, jakaś kiełbasa, piwa opór. Dobra muzyka. Fajne zdjęcia nowym aparatem. I tak dalej. Ale przy takiej temperaturze mi się nie chce. Nie marzłbym, bo bym założył ubrania na temperatury do -30°C, ale i to by się mogło udać tylko przy naprawdę fajnym towarzystwie.
A co do towarzystwa: nie ma. Natomiast robiłem zakupy w tesco, w koszyku ilość alkoholu jakbym zamierzał robić prywatkę jakiej nie przeżyje nikt, bo z Hitlerem i konkretnym elektro. A to wszystko dla mnie, tylko zapas taki, żeby nie było, że się w sobotę o 23 skończyło. Ale do rzeczy: sporo ludu, wiadomo, natomiast wzrok mój przykuła panna 8/10. Albo i 8+ za naturalną urodę, niewymuszony uśmiech, no i w ogóle pięknie jej z oczu
Mireczki. Wiadomo co jest dziś , więc żeby nie było spamu w dziale #kac
-Pijemy duzo wody zwykłej niegazowanej bo gazowana zakwasza organizm. Zacznijcie pare godzin przed. -Sok pomidorowy warto też dziabnąć. -Polecam dzis witamine c albo rutinoskorbin łyknąć
Macie tak, że musicie się zmusić do czegoś, wtedy po około 30 minutach czujecie się lepiej, ale za każdym razem gdy przerywacie choćby na 5 minut od razu zauważacie gigantyczny spadek nastroju i znowu się wam nie chce?
Ja przerabiam powoli rozdziały z symfonii c++ i początkowo muszę się zmuszać, potem się wciągam, ale jeśli przerwę to choć na chwilę to od
źródło: comment_doUPR4S6tfBRXgnNNGtefAtLsDkPZdou.jpg
Pobierz