Znacie te laski, nie? Nieobliczalne, takie są najlepsze, takie „pozytywnie p----------e”, szalone. PMS, darcie ryja, żre bo płacze, płacze bo gruba, winko z koleżankami do porzygu, na DVD komedia romantyczna, z gramofonu Myslovitz, a na dojebkę ekologiczne ciasteczka owsiane i organiczna kawa z mlekiem sojowym. Skok w bok z Enrique bo hormony kazały, gorący temperament.
Ale jak mnie nie zniesiesz gdy jestem najgorsza to nie zasługujesz na mnie gdy jestem najlepsza, wiadomo