Napisałem rano, kiedy mi odda moje rzeczy. Na początku się wzbraniała, tak jakbym to ja ją zdradzał. Ale znęciłem ją tekstem, że chodzi o chorobę. Wiem, trochę chamskie i wgl, ale musiałem. Specjalnie wczoraj zrobiłem ogromny rekonesans i nawet nie zdawałem sobie sprawy (ona pewnie też nie), ile osób chętnie mi poopowiadało to i owo na jej temat. Nie znalazła się nawet jedna osoba, która by jej broniła, czy miała o niej dość dobre zdanie. Naopowiadała nawet koleżankom, że już ze mną nie jest i spotykamy się tylko po koleżeńsku, żeby nie marudziły jak dawała tyłka innemu. Straszna szmata, ale no cóż - zdarza się. No coś takiego to nie mógłbym puścić płazem.
Ale wracając do tematu, odebrałem ją spod uczelni. W tle leciał Liroy - Twoja Córka (dzięki @CyganNaTirze2). Nie odezwałem się dopóki nie wywiozłem ją w miejsce, gdzie do najbliższego przystanku są ze 2 kilometry, choć ciągle pytała gdzie jedziemy i darła się żebym ją wysadził. Dopiero wtedy zacząłem jej opowiadać, czego się dowiedziałem. Jak mi rogi robiła i ile osób mi pomogło w dotarciu do tego wszystkiego i w ogóle jaki stosunek mają do niej inni ludzie - nawet tacy, których uważa za bliższych (żaden nie miał oporów, żeby mi powiedzieć o wszystkim). Strasznie się oburzyła, bo wg niej opowiadałem durnoty. Widziałem jednak jak przy każdej kolejnym odkrytym kłamstwie robi coraz większe oczy. Potem zapytała o co chodzi, więc jej opowiedziałem (oczywiście zmyśloną, ale świetnie dotartą w szczegółach) historię o tym jak to wyskoczyły mi jakieś dziwne guzki w wiadomym miejscu i dziś przyszedł mi wynik, że kłykciny kończyste - z tego co wyczytałem strasznie c-----a choroba. Widziałem, że przeraziła się nie na żarty. Ale gwoździem programu były przygotowane już wcześniej przeze mnie wiadomości, które wysłałem do jej nowego chłoptasia i jego brata. Opisałem w niej dosłownie wszystko, co dowiedziałem się w ciągu tych dwóch dni. Co do joty. Szkoda mi było tego typa, który miałby z nią być, bo właściwie zawdzięczam mu zdjęcia mi klapek z oczu i uważam, że jestem mu winien tą przysługę, a co z tym zrobi to już jego sprawa. Na koniec zapłakana wybiegła z samochodu gdzieś w
Zupełnie przypadkiem kupiłem dzisiaj głośniki eltax. Chciałem je rano wytestować, ale żona zaplanowała dzień inaczej. Teraz wróciliśmy do domu i mówię do niej: Będę testował głośniki. Odpowiada: Tylko słuchawki sobie załóż...
Jak byłem mały to każdy pieniądz papierkowy uważałem za wielki nominał, cieszyłem się z dychy jakbym trzymał milion baksów. Podczas komunii dostałem kopertę od wujka, otwarłem ją natychmiast i krzykiem z radości na sali " KOCHANY UJEK 20 ZŁOTY MI DAŁ!". Chrzestny zrobił się czerwony, i dostał lekkiego uśmiechu i usiadł, po czym pojechał do domu. Każdy mówił o 20 złoty od ujka, myślałem że dał dużo i dlatego każdy ma ból
Pomyślałem sobie, ze zrobie sobie kaprys i kupie sobie macbooka 15 cali. Myślałem jednak , ze cena jest gdzieś dwa razy niższa i skutecznie mi sie odechciało ;_;
@bemo: Poważnie, najzupełniej poważnie (już kiedyś zadałem to pytanie i zostało bez konkretnej odpowiedzi) - co dokładnie jest złego w skarpetkach i sandałach?
Nie chodzę (choć to nie powinno mieć znaczenia), ale potrafię zrozumieć, że może to być przejściowe obuwie między wiosną, a upałami - jest ciepło i noga się poci, ale jest przewiewnie. Albo ktoś nie lubi mieć kamyczków pod stopami, a lubi przewiewność sandałów.