Policzyłem sobie TDEE (czyli jakie jest zapotrzebowanie na energię przy normalnym życiu uwzględniając pracę, ale bez ćwiczeń), wyszło 2188 kcal (87kg, 186cm). Chcę redukować i mam pytanko czy dobrze to rozkminiłem: - w dni nietreningowe odejmę od tego 238kcal, żeby powiedzmy wychodziło ładnie 1950 kcal - w dni treningowe dorzucę mniej więcej tyle samo czyli wyjdzie 2426 kcal (trening SL5x5)
Lepiej utrzymaj jedna diete cały czas, bez znaczenia czy ćwiczysz, szybsze efekty pozatym różnie mozesz spalać te kalorie kazdego dnia, zostan z je dna dieta na kazde dni, okolo 2000 kcal.
Eh, mirki, muszę zdaje się z siebie wyrzucić nieco gówna, bo już nie wyrabiam. To będzie wielki walltext bez tl;dr. Jestem zmęczony, a tak naprawdę nie mam żadnego powodu by być zmęczonym. Otóż jest jesień, a jesień i zima to dla mnie zawsze czas udręki. Jestem generalnie meteopatą i mój stan mentalny zależy pośrednio od pogody. Gdy świeci słońce i jest ciepło, w duchu też jest mi dużo lepiej, dobrze
Rozumiem twoj punkt widzenia, mam podobnie, fart zycia wszystko wychodzi najlepsze fuchy płace prestiż, nawet wyglad, uznawana jestem jako centrum pozytywizmu, fajnie , ale wiecznie pytanie po #!$%@? #!$%@? Weltscherzen..nic mi nie jest wszystko dobrze, mam to w dupie