Heh, żadnego z tych nie mam ( ͡°ʖ̯͡°) najbardziej dopakowany to Rhydon 2500 cp i wapek z pompą 2400 cp, ta gra przestaje być dla ludzi, którzy są w stanie średnio pół godziny dziennie na nią przeznaczyć.
Heh oczywiście dustu starczyło jedynie na biedne 2k CP bom co dopiero wymaksiła Rhyhorna przekonana że nic lepszego mnie już w tej grze nie spotka ( ͡°ʖ̯͡°) czas zacząć akcję zbierania wszystkiego co się rusza żeby tylko dustu nabić... ( ͡°͜ʖ͡°)
Z czym chodzicie jako buddym na aktualnym evencie walentynkowym w #pokemongo ( ͡°͜ʖ͡°) Po chwilowej rozpaczy związanej z bugiem i brakiem możliwości wejścia w profil, a co za tym idzie zmiany buddyego, uświadomiłam sobie, że moj niebieski pasek ostatnio zmieniał telefon na jakiegoś chińczyka ale z nowszym Androidem niż mój (⌐͡■͜ʖ͡■) wybaczyłam mu od razu ten,
@Stupendo mam charmandera z niezłym IV, nie mam jego ewolucji, mam 40 cuksów, może uda mi się wychodzić do końca eventu.
@taktoto może ktoś z znajomych/rodziny na iPhona albo telefon z Androidem 6.0? Możesz zalogować się na moment na ich telefonie i zmienić buddyego, a potem dalej grać na swoim telefonie ( ͡°͜ʖ͡°)
Z jednej strony fajnie, że Porygonów jest tak dużo, bo nałapie się na drugą generację, ale kompletnie go to zdeprecjonuje jako rzadkiego pokemona. Niektórym właśnie jego brakowało do pokedexa, statystycznie spawnował się w dużych miastach rzadziej niż Snorlax, a teraz takie coś. No cóż. Wygląda trochę jak przekupstwo (chodźcie grać, błagamy), ale może po prostu po paru miesiącach bez nowego contentu jestem już zbyt zgorzkniały i negatywnie nastawiony do
Ja przy moim braku Snorlaxow, Laprasow i innych Dragonitow pocieszałam się chociaż Lickitungiem, którego wiem że wielu osobom brakuje. Ma ciulowe CP i IV, ale jest, teraz już nie będzie taki wyjątkowy. Zostanie mi tylko Aerodactyl na pocieszenie.
Reinstal nic nie pomógł, gra ogólnie chodzi ale przy wejściu w profil zawiesza się na amen. Super event bulwo, z jednym przypadkowym buddym wybranym jeszcze przed aktualizacją ( ͡°ʖ̯͡°)
Pomuszcie ktoś w #pokemongo :( nie umiem w smartfony z bardzo i nie ustawiłam braku automatycznej aktualizacji pokemogo i mam tą najnowszą wersję na andku, co wywala jak się wjedzie w profil i nie mogę zmienić buddyego. Specjalnie się na razie nie przejmowałam bo jeszcze mi trochę brakowało do uzbierania cuksów na palmę z narodowców, miałam nadzieję, że zanim uzbieram to będzie nowa aktualizacja i się problem rozwiąże sam ale
O nie, a tak marzyłam że jak będzie kolejny event z większą ilością cuksów za buddy to wychodzę karpia albo dratiniego (╯︵╰,) straszny nieurodzaj u mnie na te poki. Czyli będę mieć milion cuksów narodowców, super event bulwo ( ͡°ʖ̯͡°)
Mirki grające w #pokemongo, pomuszcie bo boję się że zepsułam telefon (╯︵╰,) mam Huawei Holly i tak wiem, że to masakra grać na czymś takim, ale nie o to. Jadąc rano do pracy przez jakieś 40 minut mam włączony ekran cały czas na pokemony, potem w pracy często na ładowarkę podpinam bo przez te 40 minut zjeżdża bateria z 100% na 50-60 i dalej mam
Ludzie, ogarnijcie się, po to jest przejście dla pieszych, żeby pieszy mógł tam na 100% bezpiecznie przejść! N-----------e na pieszych, że łażą bądź gdzie przez ulicę, a nie po pasach, a po jaki ciul mają iść na pasy skoro ich szanse na przeżycie są takie same, bo "deszcz", bo "nie widać", bo "można się zamyślić", bo "nie myślałem że będzie chciał przejść a on wtargnął jak ja byłem 300 metrów od pasów"!
W okolicach Bielawy na Dolnym Śląsku zauważyłem na cmentarzach wiele starych grobów dzieci, które nie przeżyły swoich pierwszych miesięcy życia. Cechą wspólną była data śmierci. Wrzesień 1955 roku.
Z rozmów z okolicznymi mieszkańcami dowiedziałem się, że zmarły wszystkie dzieci, które były w tym okresie szczepione. Nikt nie przypominał sobie dalszych detali, ale wszyscy powtarzali, że doszło do jakiejś pomyłki i dzieciom wstrzyknięto coś, co szczepionką nie było. Z rozmów z rodziną dowiedziałem
@iskra-piotr: na cmentarzu rakowickim w Krakowie jest bardzo dużo grobów dzieci z datą śmierci w 63r. Co jest dla mnie dosyć przerażające, bo moja mam urodziła się w tym roku, ale jak łatwo się domyśleć przeżyła.
Czytałam kiedyś o dziewczynie, której badania w ciąży stwierdziły absolutnie nieodwracalne uszkodzenie płodu, gdzie wiadomo było, że dziecko nie przeżyje nawet minuty po urodzeniu. Pochodziła z małej wsi i poszła poradzić się proboszcza (sic!). Ten oczywiście absolutnie zakazał aborcji, mówiąc o wzmacniającym cierpieniu itd. I tak chodziła dziewczyna 7 kolejnych miesięcy z warzywkiem w brzuchu, spotykała koleżanki w ciąży pytające o imię i o to, czy wybrała już wózeczek. Oczywiście wpadła w