W mieście z którego pochodzę jest taki lokalny zwyczaj iż w piątek i sobotę, na parkingu w centrum miasta, niezależnie od pogody, wieczorem zjeżdżają się auta. Kierowca i 2-3 pasażerów z piwkami albo czymś mocniejszym. W okresie świątecznym, kiedy emigranci ekonomiczni wracają do rodzin, na tym placu gromadzi się kilkaset osób, jest muzyka, alko, przyjeżdzają fajne fury, spotykasz znajomych sprzed lat - niesamowity klimat, jak w amerykańskich filmach. Przypomniałem sobie jak 10
konto usunięte via iOS










