Mam problem z prawkiem. Jestem kompletnie pogubiony co mam robić xD
ponad dwa lata temu zapisałem się na kurs, niestety przez różne komplikacje zarówno sam kurs jak i egzamin dłużyły się w nieskończoność. Ale udało mi się i zdałem praktyczny za drugim razem. I teraz nie wiem co robić....
Wchodzę na ten tag i znowu wita mnie chlew. A już najbardziej dosięga mnie uczucie żenady kiedy czytam słowo "kaleka". Pomijam fakt, że większa część osób wyśmiewających Roberta nie ma w ogóle prawa jazdy, ani nie jest uprawniona do jego zdobycia, ale jakiś język w tym zapchlonym internecie musi być zachowany.
Koleś jeździ 200 na godzinę nie mając sprawnej ręki, walczy, wygrywa i po prostu to lubi, ale nie... stado dzieci musi dorzucić swoje 3 grosze, ostatnie 3 grosze z tej biedy umysłowej. Nie chcę robić z Roberta Boga, bo sam krytykuje jego bezsensowne decyzje, gierki ze sponsorami i ogólnego pecha sytuacyjnego, ale chłop robi swoje. Owszem, może powiedzieć, że zrobił błąd i wypadł, ale wszelkie podś#!$%@? są żałosne.
@siwers3: po prostu on nie stanowi juz wartosci jako kierowca f1 tylko wartosc marketngowa orlenu - brutalna prawda. Alfa powinna znalezc mlode talenty, za rzecz utrzymywania kierowcy ktory sie skonczyl w krolowej motosportu.
Ej, ja myślałem że wy se z tym Wilkiem jaja robicie - ale on całkiem serio, publicznie, robi właśnie z siebie turbo tłuka w sprawie ostatniego filmu karolaka.
@koroluk, wariacie, wiem że to czytasz - jak ja ciebie w tym momencie szanuję. Rozpalać do czerwoności dupska wypokowej kucerii to jedno, sprawić że Wielce Czcigodny Pan Poseł Konfederacji Jacek "Debil" Wilk doznaje meltdownu na tłiterku, to drugie.
Masz ponad 30 lat i uwielbiasz lego, ale wstydzisz się nim bawić ze względu na wiek? Ludzie się z Ciebie śmieją, że bawisz się klockami jak małe dziecko? Wystarczy, że będziesz mieć dziecko i możesz znowu bez limitów bawić się legiem. Kupiłem synowi na urodziny ładny zestaw i cieszę się z niego tak samo jak on. #lego
Moja mama znalazła kluczyki od samochodu pod cmentarzem. Ponieważ to dobra kobieta, ja bym je po prostu powiesiła na furtce do cmentarza czy coś i zapomniała, to zmusiła mnie żebyśmy znalazły ten samochód i przypilnowały, żeby nic złego się nie stało. Samochodów było kilka, więc wciśnięcie guziczka zamykania/otwierania drzwi na pilocie pozwoliło go szybko odnaleźć. Po półgodzinie pojawiła się para, ewidentnie patrząca pod nogi w poszukiwaniu czegoś i stanęła przed samochodem. Podeszłam do nich, poniekąd szczęśliwa, że może w końcu w swoim życiu zrobię coś dobrego i pomogę jakimś randomowym ludziom, i z dumą wyciągnęłam rękę z kluczykami, mówiąc że znalazłam pewnie ich zgubę. ( ͡°͜ʖ
czego sie nie dotkne zamienia sie w gowno
#gielda