Czy ktoś z Was spotkał się z wyrażeniem "zagramanica" ? Niestety dość często słyszę to z ust koleżanki z pracy, która wypowiada to w kontekście, że koleżance X to się powodzi, bo pojechała na wczasy "zagramanice". Czy to jest jakaś forma "żartu językowego"? Jeśli tak, to dla mnie w ogóle nieśmieszna, a wręcz wkur.....ca. O co chodzi z tą zagramanicą !? #ocochodzi #pracbaza
@KurkaZosia: Słyszałem wielokrotnie, ale chyba bez związku z włatcami i za każdym razem scyzoryk marki Wenger otwiera się w kieszeni... Jeszcze gorsze są chyba tylko "zrobili/poszli/pojechali my", czy "poszłem".
Przeglądałam dzisiaj w pracy mirko i natrafiłam na owocną dyskusję specjalistów ds. seksu analnego #niebieskiepaski Właśnie szukam tego wpisu i nie mogę znaleźć :( w #pracbaza bałam się komentować, że mnie IT specjalisty jakoś namierzą. Chciałabym tylko dopowiedzieć że wg. mnie dupa jest od srania i nie rozumiem tej całej ekscytacji tym tematem przez mężczyzn niby heteroseksualnych.( ͡º͜ʖ͡º)
@KurkaZosia: a Ty cipe masz od sikania, wiec teraz zakazuj facetowi robić Ci dobrze, to samo z lodem. No i oczywiście nie możesz się całować, bo usta są od mówienia i jedzenia!
Czy całe miasto Stargard jedzie na mecz do Poznania? Patrzę sobie na ekspresową S3 #lubuskie , a tu konwój policyjnych aut, karetka pogotowia i 10 autokarów. Kilka minut później jeszcze 2 takie kolumny :) Czo to za emocje będą. Pozdrawiam ( ͡°͜ʖ͡°)
Może to nic specjalnego, ale dzisiaj zauważyłam dziewczynę w wieku gimbazy, która wyprowadza psa pod blokiem. Pieseł oczywiście kupke sobie walnął. Myślę: " kolejne gówno na trawniku, w które człowiek wdepnie chcąc iść na skróty do domu". Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna wyciąga woreczek foliowy, kupka ląduje w środku i prosto do kosza. Niesamowite! Być może w waszych miastach to normalne, że się sprząta po psach. Ja osobiście pierwszy raz w życiu się
Mamy w pracy takiego jednego bystrzaka, który pracował wcześniej w Anglii - ponoć kilka lat. Kiedy rozmawia z innymi pracownikami po angielsku, dosłownie co drugie słowo dodaje przerywniki " you know..." "eeee......yyyyyyy.......yeaaah...yeah.." "you know".Akcent trochę zbliżony do amerykańskiego kowboja. Czy jest to jakiś styl oznaczający "bycie fajnym", czy on po prostu nie ogarnia co chce powiedzieć?
@KurkaZosia: Ja po po 8 latach na wyspach (angielski w szkole i tam zdana matura) często w Polsce brzmię jak.... rusek. Natomiast jak wracam na święta to na miejscu mam akcent charakterystyczny dla mojego hrabstwa :)
@KurkaZosia: znam jednego muzyka (prowadzi poranną audycję w radio), który w co drugim zdaniu używa "wiesz". Tak jak napisałeś, oznacza to że nie wie co chce powiedzieć.
2 dni temu założyłam sobie konto na wykopie, żeby lepiej zrozumieć czemu mój chłopak ciągle na tym przesiaduje. Już po 1 dniu zorientowałam się, że gdy nazywał mnie "mirabelką", nie było to wyjątkowe i specjalnie dla mnie wymyślone określenie (╯︵╰,)
źródło: comment_wByjgjMl7N1f67OIvu6KM1AcloXhhlbc.jpg
Pobierz