Waga początkowa: 70,0 kg (brak zdjęcia potwierdzającego - zostałam zważona przez dietetyka) Waga aktualna: 61,0- 65,0 kg (wyjaśnienie poniżej) Czas: ok. 3 tygodnie (wizytę u dietetyka miałam 28.12.2020r.)
Mirki, leci na maksa szybko, aż za szybko. Jeśli chodzi o wagę aktualną nie jestem pewna - waga wskazywała inną wartość za każdym wejściem, generalnie zakres od 61 do 65 kg. Nie boli mnie to za bardzo - bazuję głównie na pomiarach
Tzn. w sumie nie wiem czy wrzucać. Planowałam mierzyć się (nie ważyć) co 2 tygodnie dla własnej wiadomości, jak będą jakieś piorunujące efekty i dojdę do wniosku, że może kogoś tym zmotywuję to wrzucę :)
@akeyo20: Od 3 tygodni zwracam uwagę co i ile jem, do wyzwania dołączyłam dodatkowo. Nie licząc 2 butelek wina dla zdrowia psychicznego wszystko wpisane i piękne rozliczone :D Jutro się pomierzę, więc dopiero wtedy zobaczę jakie ma to przełożenie na efekty, ale już zaliczyłam pierwszy komentarz "O boże, ty schudłaś!". xD Ale powodem, dla którego chcę utrzymać taki stan nie jest sam spadek wagi, a świetne samopoczucie <3 A u Ciebie
To chyba moje setne podejście do zdrowego odżywiania, ale tym razem coś jest inaczej. Zauważyłam, że te wszystkie podejścia do diet wdrażały powoli do mojego odżywiania jakieś lekcje.
W końcu traktuje to nie jako konkretną, ścisłą dietę której złamanie sprawiało że miałam ochotę się karcić i traciłam nastrój i chęci. Tym razem traktuje ją jako sposób odżywiania, nie kieruje się tym, żeby dobrze wyglądać. Kieruje się tym, by być zdrowa i czuć
@ciootka: Kurczaki, mam dokładnie identyczne odczucia jeśli chodzi o zmianę w swoim podejściu. :D Jeszcze staram się z tym nie obnosić bo boję się, że zapeszę, zwłaszcza, że jestem w trakcie wychodzenia z kompulsywnego objadania się. Po raz pierwszy od 1,5 miesiąca nie miałam napadu, ale z tyłu głowy ciągle sobie nie ufam :D
Wiek: 28 Płeć: K Waga: 70 kg Wzrost: 164 cm Cel: 55-57 kg
Moje problemy z wagą zaczęły się blisko 3 lata temu. Schudłam bardzo niezdrowo do 45 kg (bez przerwy trenowałam, byłam stałym bywalcem siłowni, gdzie niewiele jadłam), nabawiłam się najpierw problemów hormonalnych, potem psychicznych (xD), w tym zaburzeń odżywania. Te ostatnie są bezpośrednią przyczyna wzrostu mojej wagi i utrzymywania się tego stanu.
Od około 1,5 roku staram się schudnąć. Przeplatałam
@Peek_A_Boo: Wyrzuty sumienia, a przede wszystkim poczucie takiej cholernej beznadziejności, po to tylko, żeby przez kilka kolejnych dni głodzić się i znów obeżreć... Jedyne co zyskałam to nadprogramowe kilogramy, bo poczucie własnej wartości poleciało na łeb. No, ale dzięki
@Kitku_Karola: Pozbawiłam się okresu na niemal 2 lata. Początkowo troszkę niedoceniłam problemu, zaczęłam reagować dopiero jak doszło utrzymujące się tragiczne smopoczucie i niestety było to za późno - 3 miesiące później zdiagnozowano u mnie depresję (ponoć w ścisłej komitywie z zaburzeniami hormonów). Dodatkowo zdiagnozowana niedoczynność tarczycy. Na maksa wyeksploatowałam organizm, a potem dziwiłam się, że nie chce już działać i śmigać :P
@Kitku_Karola: Nie Hashimoto, po prostu mam tarczycę wielkości 1/5 zdrowego człowieka, stąd niedobory w hormonach tarczycy :D Więc tutaj mi się udało :D
Wiek: 27 Płeć: K Waga: 77kg Wzrost: 162cm Cel: 60kg (ale z każdego kg mniej, będę się cieszyć jak dziecko) Kłopot z wagą był zawsze (za dzieciaka niedowaga, teraz za to w drugą stronę), ale najgorzej jest od jakichś 2-3lat. Waga dla mnie dramatyczna. Mój problem to tzw. binge eating disorder... Teraz staram się to opanować, wizyta u dietetyka i zmiana nastawienia do jedzenia. Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, to 3x w
Zmiany, które wprowadziłem dzięki #zagrubo2021 : - zaprzestanie obżerania się - kiedyś liczyłem, że byłem w stanie zjeść około 5000-6000kcal na dzień gdzie mój jedyny ruch, to wyjście do sklepu, żeby kupić jedzenie. Teraz jem normalne rzeczy i zauważyłem, że żarłem po prostu z nudów, a nie dlatego, że byłem głodny. Ba czasem przy liczeniu kalorii wychodzi mega mało - chyba muszę zacząć jeść więcej. - niestety nie lubię zimna więc aktualnie
Ja odkąd pamiętam mam problem z piciem wody... Wiem, że to się wielu w głowie nie mieści, ale ja po prostu zapominam pić. Był okres, że jedyny płyn jaki przyjmowałam to kawa. XD
Waga początkowa: 70,0 kg (brak zdjęcia potwierdzającego - zostałam zważona przez dietetyka)
Waga aktualna: 61,0- 65,0 kg (wyjaśnienie poniżej)
Czas: ok. 3 tygodnie (wizytę u dietetyka miałam 28.12.2020r.)
Mirki, leci na maksa szybko, aż za szybko. Jeśli chodzi o wagę aktualną nie jestem pewna - waga wskazywała inną wartość za każdym wejściem, generalnie zakres od 61 do 65 kg. Nie boli mnie to za bardzo - bazuję głównie na pomiarach
@Zielczan: Też się tego obawiam. Nie ma zmiłuj, będę dopychała się do tych kcal, które mam zjeść.