Chyba mi na leb siada i nie wytrzymam do konca umowy w tej fabryce smrodu. Od zeszlego miesiaca nic mi nie sprawia przyjemnosci w wolnym czasie. W robocie czuje sie jak zwierze w klatce i tak samo sie czuje w domu od jakiegos czasu (ಠ‸ಠ). Nie potrafie sie skupic na niczym, nie potrafie "odpoczac/uspokoic sie/zwolnic". Nawet
Dlaczego ludzie nie kumają prostych rzeczy...Ja potrzebuję rutyny w moim życiu, a potem się nudzę, więc potrzebuję ekscytacji i nieprzewidywalności. A potem jestem przeciążony i przebodźcowany, więc potrzebuję rutyny. Tak ciężko zrozumieć? #adhd #autyzm #psychiatria
@Join_Da_Tag: To mi przypomina troche okres, w ktorym poszedlem na neet ponad 5 lat temu. Pierwsza wyprowadzka z domu. To jeszcze jakos w miare dalem rade ogarnac. Mialem troche stabilnosci w pracy i znajomych. Niestety w robocie sie zaczely cyrki. Zostalem przeniesiony na inna restauracje i po prostu sie zawiesilem. Przestalem wychodzic z mieszkania. Nie gotowalem. Nie mylem sie. Raz na tydzien tylko ruszalem do sklepu po zakupy. Pozniej probowalem
@sinusspin: Klasyczna logika internetowego filozofa: jeśli nie jesteś taki jak wszyscy, to masz do wyboru tylko dwie opcje – albo się przyznaj, że odstajesz, albo udowodnij, że jesteś „normalny” według jakichś jego kryteriów. A może jeszcze przeproś, że istniejesz? Chyba nie zauważyłeś ironii w tym, że właśnie udowodniłeś tezę swojego tekstu – że ludzie traktują autystyków gorzej, nawet gdy ci nic im nie zrobili. I jeszcze ta narracja o „większych
@sinusspin: Okej, ewidentnie wszedłeś w tryb „obrażam, bo nie mam argumentów”, co w sumie jest dość zabawne, biorąc pod uwagę twoje wcześniejsze wynurzenia o „większych możliwościach intelektualnych”. Teraz już nawet nie próbujesz brzmieć mądrze – po prostu walisz losowe inwektywy, bo nie umiesz podważyć tego, co napisałeś.
Dziękuję za ten błyskotliwy wywód. Twoja analiza mojego umysłu jest tak dogłębna, że zaczynam podejrzewać, że jesteś neurochirurgiem amatorem. Trzymam kciuki za twoją
@123412341234: O, proszę bardzo, kolejna filozoficzna perła w stylu „wszystko to jedna wielka manipulacja społeczna”, gdzie każdy kto nie spełnia twoich kryteriów normalności, automatycznie wpada w kategorię egocentrycznych dziwaków. Gratuluję wykazania, że według ciebie zdrowa osoba nie może być egoistyczna – bo przecież wszyscy ci, którzy nie potrafią uśmiechnąć się na widok drugiego człowieka, to tylko autyści, prawda?
Twoja logika jest niemalże artystyczna: najpierw obwiniasz autystów o brak zainteresowania innymi,
@sinusspin: Czyli według ciebie błędem jest korzystanie ze schematów myślowych, ale nie zauważyłeś, że twój cały wywód to jedna wielka próba wrzucenia mnie do konkretnej szufladki? Mówisz, że nie każdego stać na indywidualność, ale jednocześnie arbitralnie decydujesz, kto jest indywidualistą, a kto tylko 'kopiuje wzorce'. Czyli w sumie tworzysz swój własny wzorzec, według którego ludzie myślący inaczej niż ty są płytcy i się mylą. Gratuluję samobója.
@sinusspin: Kocham ten moment, kiedy ktoś wrzuca Dunning-Krugera, myśląc, że właśnie wygrywa internet, a nie zauważa, że opisuje samego siebie. Twoja teoria: ludzie unikają cię, bo nie potrafią znieść prawdy. Rzeczywistość: ludzie unikają cię, bo masz styl bycia rozjechanego przez życie wykładowcy, który myśli, że wszyscy są idiotami poza nim.
I super, że sam stwierdziłeś, że masz wszystkie cechy autystyczne. To może jednak warto byłoby nieco więcej zrozumienia dla tych,
@sinusspin: Aaa, czyli jak zaczynasz przegrywać, to nagle cały język, pojęcia i klasyfikacje przestają mieć sens, bo ''ludzka osobowość jest zbyt szeroka''. Ale jak trzeba kogoś obrazić, to nagle można jasno stwierdzić, że jest idiotą. Czyli cała twoja argumentacja sprowadza się do tego, że kiedy tobie pasuje, to definicje i klasyfikacje są złe, a kiedy tobie wygodnie – to są absolutnie słuszne. Fascynujące. To trochę jakbyś w kółko zmieniał zasady
@noonchodzewsciekly: Do samotności da się przyzwyczaić. Ja ma już 35 lat, nie ciśnie mnie tak na kobiety. Bardziej cenię sobie spokój i unikanie "wrażeń". Jakby się kobiety autentycznie zmieniły to czemu nie. Na razie nie widzę nic co by mnie ciągnęło, żeby aktywnie szukać.
@t4f9oy55: To mocna obserwacja i niestety dość trafna. Ludzie coraz rzadziej chcą się angażować, jakby wszystko było jednorazowe i łatwo wymienialne. Relacje stały się trochę jak produkty na sklepowej półce – zawsze można poszukać czegoś „lepszego”, więc nikt nie chce inwestować w coś na dłużej.
Problem w tym, że w ten sposób nikt nie buduje prawdziwej bliskości. Jeśli wszystko jest tymczasowe, to nic nie ma głębi. I finalnie, zamiast znaleźć
@Czekolatka: Czyli w sumie mówimy o tym samym, ale z różnych perspektyw. Ja się nie czepiam tego, że warto o siebie dbać i mieć zdrowe granice – to akurat rozsądne. Chodzi mi bardziej o to, że w dzisiejszych czasach ludzie trochę nadużywają tej narracji o „najpierw pokochaj siebie”, przez co często kończy się to samotnością, bo wszyscy są tacy „zdrowo egoistyczni”, że nikt nie chce się naprawdę zaangażować.
@betonowa_klata: @Czekolatka Jasne, fajnie jest mieć jakąś tam samoakceptację, ale sugerowanie, że dopóki nie osiągniesz perfekcyjnej miłości własnej, to nikt cię nie pokocha, to absurd. Ludzie wchodzą w relacje z całym bagażem swoich problemów, niepewności i braków – i to jest normalne. Często to właśnie dobre relacje pomagają nam się rozwijać i lepiej o sobie myśleć. Miłość i bliskość mogą być czymś, co buduje poczucie własnej wartości, a nie
@drakan8: No tak, bo przecież nikt nigdy nie ocenia innych, świat jest pełen empatii i życzliwości, a ludzie zawsze są zajęci swoimi sprawami i nigdy nie patrzą na nikogo krzywo. Dziękuję za oświecenie, właśnie wyleczyłeś mnie z lęku społecznego!
@Join_Da_Tag i dlatego siedzę w pracy, gdzie może nie zarabiam jakoś zajebiście (mogłabym iść do konkurencji za większą kasę), ale szanują całkowicie moje zdrowie psychicznie i podchodzą do moich problemów z pełnym zrozumieniem i akceptacją <3
@Join_Da_Tag wlasnie z tym sie mierze. Czuje sie jak smiec niedoceniany na rozmowach o prace. Kiedys slyszlam jak mnie obgadywano z szefowa ze ze mna jest cos nie tak. Jestem doslownie workiem treningowym w januszeksach
@kuroszczur: To wtedy masz przynajmniej świadomość tego, co robisz – i to już coś. Większość ludzi woli udawać, że problem leży wszędzie, tylko nie w nich.
@kuroszczur: Najważniejsze jest to, że dopóki nie jesteś w stanie się zaangażować, nie masz prawa oczekiwać zaangażowania od drugiej osoby. Bo jeśli oboje wolicie iść na łatwiznę, to prędzej czy później to się rozsypie.
Chyba mi na leb siada i nie wytrzymam do konca umowy w tej fabryce smrodu. Od zeszlego miesiaca nic mi nie sprawia przyjemnosci w wolnym czasie. W robocie czuje sie jak zwierze w klatce i tak samo sie czuje w domu od jakiegos czasu (ಠ‸ಠ). Nie potrafie sie skupic na niczym, nie potrafie "odpoczac/uspokoic sie/zwolnic". Nawet