No to niestety prawda co jest napisane w artykule. U niego przynajmniej jest jakiś limit klientów. Na moim sklepie limit jest fikcyjny ponieważ powierzchnia sklepu to 850m2. Oczywiście nowe obostrzenia nie mówią o wolnej przestrzeni dla klienta tylko o całkowitej powierzchni z regałami lodówkami itd. Ludzie chorują są na kwarantannach o obroty rosną. Towaru coraz więcej. A szefostwo ma wszystko w Ch*j*.
Pracuję w biedronce już kilka lat. Jako zastępca kierownika mogę powiedzieć jedno. Cały ten burdel jest przez limit etatów na sklep. Jedna osoba nie przyjdzie bo np. ząb ją boli to już się wszystko sypie. Inne zmiany muszą nadganiać. Z cenami jest taki problem ,że się zmieniają co chwilę i to z dnia na dzień są setki etykiet do wymiany. Nie zawsze mamy na to czas by wymienić co do jednej etykiety
@kupkesobieciagne: Pracy nie zmienię bo dobrze płacą To już jest świadome działanie JMP. Po prostu aktualna ilość pracowników na sklepie nie jest w stanie wykonać wszystkicj narzuconych zadań. Nie rozdwoimy się by robić wypiek ceny i jeszcze w tym czasie siedzieć na kasie i obsługiwać klientów. Dbać o wizerunek firmy można jak zapewni do tego odpowiednie warunki.
@Nedkely: @Marek_B: i żeby było jasne. Jeronimo Martina czyta wykop. Wiem bo na sklepy trafiła informacja z tą zła ceną pod milky wayem, która była jakiś czas temu wrzucona na wykop. Mam nadzieję, że jakieś wnioski z tego wyniosą.