Chyba coś ruszyło w Posnani, przed chwilą wchodze do środka i przed wejściem sporo ochrony. Każdego zatrzymują i zadają pytania. Mnie pytali czy mam jakąś broń. Mówię, że nie i myślałem to wszystko, ale pytają dalej czy jakiś nóż. Już trochę poirytowany się zrobiłem i mówię, że nie. Na moją reakcję odwrócił się starszy ochroniarz. Siwy, ale widać dobrze zbudowany. Wyciągnął do mnie rękę i mówi: „weź chociaż ten gaz pieprzowy”.
#
#
Ale za to trochę dostał przerwę w niewolnictwie od swojego pana, Pan Janusz jest dobry
Tylko chciałbym przestać srać co 10 sekund
#przegryw