Już rozumiem. Boniek doświadczył po prostu innej, alternatywnej rzeczywistości. Była rzeczywistość w której poszedł do Barcelony. Ale nie nasza. Tyle, że Boniek, postać nietuzinkowa osiągnęła tzw. Złoty prostokąt. Ale nie taki jaki jest np. na obrazach. Taki z natury. Liście drzew, skrzydła motyla. Idealne proporcje, które pozwalają stworzyć nieskończoną spiralę. Boniek osiągnął go umysłem i zajrzał poza nieosiągalne. Stąd mieszają mu się rzeczywistości. Tak też w ten sposób ma w pamięci nie

Merdarion_PL












