@hasek34: proszę pierwszy z brzegu materiał jeszcze świeży, sprzed 2 miesięcy, o zrzucaniu kadmu i ołowiu do rzeki Bóbr (dorzecza Odry) przez niemiecką garbarnię, która przeprowadziła się do Polski, bo w Niemczech nie spełniała wymogów środowiskowych:
Witajcie we #wroclaw, jednym z najbardziej zakorkowanych miast NA ŚWIECIE. Rozsiądźcie się, ponieważ będzie to opowieść o tym miejscu.
Mamy więc Wroclove - miasto które kocham, do którego się przeprowadziłem i wybrałem a które jest prawdopodobnie najmniej przyjaznym miastem zarówno dla pieszego, maszynisty, motocyklisty, rowerzysty, kierowcy i zwykłego obywatela. W tym pięknym mieście dąży się do tego, by każdy, ale to autentycznie każdy dostał po dupie, jednocześnie nie likwidując
@bkwas: widzę że nic się nie zmieniło we Wrocławiu, mieszkałem tam 10 lat za Dutkiewicza - ja już widziałem co Was czeka :( Facet w noc z soboty na niedzielę wpierdzielił się w tramwaj, jadąc z prostytutką w służbowym suvie prawdopodobnie ponad 100 km/h, i prawdopodobnoe po pijaku w miejscu w którym jest zakaz poruszania się samochodów (niedaleko którego zresztą mieszkałem wtedy) - ale nie ma nagrań z kamer obok,
@Stitch: domyślam się, ale to m.in. jego głupie decyzje długofalowo wpłynęły na jakość Twojego życia. Zresztą czym się różni Sutryk od Dutkiewicza? Bo z tego co czytam powyżej, to mniej więcej kontynuacja schedy Dutkiewicza
Chciałbym ukrócić pewne sku*wysyństwo, które może dotyczyć także i Waszych bliskich ( ͡°͜ʖ͡°)
Kiedy, co i gdzie: 7 lutego w woj. opolskim, pow. kluczborskim objazdowa ekipa okradła mi babcie. Metoda na członka ekipy remontowej ze spółdzielni - wpuściła ich na pomiary parapetów (w bloku rzeczywiście planowany jest remont). Ukradli 1k oraz iPhone, który znalazł się wyrzucony kilka km. dalej w kierunku na Częstochowę - stad możliwość, że jeżdżą po
@I_See_Bad_Pixels: Dzięki za wysiłki, dołączam moją historię: Bolesławiec, Dolny Śląsk, ok. 5 miesięcy temu (potencjalnie 3. ekipa na Twojej mapce). Złodzieje czekali, aż dziadek wyjdzie z domu, została babcia, sekwencja taka (jeszcze nie widziałem, żeby ktoś opisał tą metodę): - biały dzień, wtorek, walenie do drzwi - babcia otwiera, gość w lekko mokrym stroju roboczym, z narzędziami, dosyć
czy to nie jest tak, że często jesteśmy jakby pochłonięci przez sytuację i zbieg okoliczności jest zbyt silny i sytuacja musi zakończyć się tylko w 1 sposób? a potem przez resztę życia mamy wyrzuty sumienia, jesteśmy oceniani przez innych, a tak na prawdę nigdy nie mieliśmy wyboru i jesteśmy tylko pasażerami doświadczającymi scenariusza jaki nam przypadł?
@mizantrol: a co, jeśli sami kreujemy te sytuacje? Wykształcenie, znajomi, później rodzina, robota, miejsce w którym mieszkamy, do których chodzimy - przecież to zależy od nas.
Młodzi skombinowali czerpak, który przywiązali sznurkiem i pod podważeniu klapy /okiennicy/ wyrzucali ten czerpak, któy napełniał się śniegiem wciągali do wagonu i wsypywali do garnka na piecu, otrzymywaliśmy dodatkową porcję wody. Była brudna ale gasiła pragnienie. Jechaliśmy tak dalej i dalej, nie wiedzieliśmy dokąd. Pociąg zatrzymywał się tylko w nocy, aby powyrzucać zmarłych, zabrać chorych i daćto pożywienie. Zanim dojechaliśmy do Nowosybirska, przewożono nas po kilka
@Freddy_dilla: to nie jest tak, że oni są s----------i, dlatego wychwalają komunizm. Komunizm w założeniu jest dosyć ciekawą ideą na rozwiązanie problemu rozwarstwiających się (zwłaszcza w chwili obecnej) klas społecznych - a więc koncentracji coraz większej ilości dóbr u coraz mniejszej liczby osób. Niestety jednak posiada wiele uproszczeń i skrótów myślowych, które powodują, że wprowadzony w życie doprowadza do wynaturzeń, właśnie w postaci opisanej powyżej. A jak przekonać młodą lewicę
źródło: comment_16648518728lSJRjAsGO7dF0oKRGQypn.jpg
Pobierz