Pytanie do #rozowepaski Jaka byłaby wasza reakcja, gdyby niebieski zaprosił was do siebie nie na netflixa, ale na bieda ceremonię herbacianą (oczywiście w wersji uncertified poor p0laczek). #logikarozowychpaskow #herbata #matcha #przegryw
Wróciłem z roboty do chaty rodziców, tą samą drogą, zachaczając o tę samą żabkę w celu zakupu piwerka, co 5 lat wcześniej czyniłem dzień w dzień. Już po otworzeniu drzwi od klatki dziwnie się poczułem, później wszystko jakby rytualnie tak jak 5 lat temu, prysznic, szaber lodówki i cicha ewakuacja do pokoiku, gdzie do późnych godzin nocnych grałem w gierki, waliłem kapucyna, chlałem piwsko i zagryzałem chipsami.
I chociaż mógłbym ich winić za #!$%@? dzieciństwo, #!$%@? życie, milion kompleksów i oschłość emocjonalną, to zwyczajnie żal mi patrzeć, jak ja, wciąż walcząc o wyjście z przegrywu, wchodzę w swój prime time, a oni coraz szybciej zmierzają six feet deep, de facto większość życia będąc przegrywami. Trochę beka, że niby zawsze wiedziałem, że świat jest #!$%@? a ludzie #!$%@?, ale dopiero przygotowując się do chrztu zrozumiałem, co to naprawdę znaczy i że nie ma sensu #!$%@?ć się na starych. Moment, w którym wybaczyłem im #!$%@? mi psychiki, był jednym z ważniejszych w drodze do #wychodzimyzprzegrywu Drugim pewnie poznanie neuroplastyki.
No a teraz siedzę sam, pilnująch im mieszkania i zaraz skoczę na stację po więcej piwerka i chipsy, żeby powspominać stare, #!$%@? czasy. Niestety lapka brak, więc trzeba będzie pograć na telefonie w Grim Quest albo Final Fantasy Tactics.
@DartNorbe: Nie pamiętam czyj to cytat ale "unikając śmierci, unikałam życia". Jeśli chcesz zapomnieć o śmierci, zapomnisz o życiu. Buddyści i katole potwierdzą ziom.
Dlaczego każdy #przegryw powinien spróbować #wychodzimyzprzegrywu Mirku drogi masz te 22, 25, a #!$%@? mi w dupę, niech będzie, że nawet te 30 lat. Niedługo sobota. Ty zapewne jak co tydzień spędzisz ją w dziurawych gaciach przed kompem, zajadając się chipsami i pizzami z biedry (lub giuseppe jeśli jesteś bogolem). Ale Żaneta i Kryspin mają inne plany. Oni uderzą w plenerowy melanż, będzie ognisko, piwerka, narkotyki, kiełbaski, kiełbachy, serdle, może i jakaś parówka się trafi. Późną nocą, gdy wszyscy będą już pijani i znarkotyzowani, Żaneta i Kryspin znikną w mroku między drzewami by odbyć tzw. stosunek seksualny. Wielka, nabrzmiała i żylasta knaga samca alfa będzie w szaleńczym rytmie penetrować gorącą, lepką od soków miłości muszelkę spragnionej doznań dziewoi.
Gdy w końcu ich spocone, rozpalone ciała w ekstatycznym rozedrganiu uderzą o ziemię, ty również uderzysz. Pięścią w stół, tak mocno, że sąsiadka za ścianą pomyśli "znów ten dziwiak się #!$%@?ł i po pijaku mieszkanie demoluje".
Rozpoczniesz nierówny bój z genami, psychiką i ciałem. Nie będzie łatwo, ale na szczęście twoi przodkowie z dzikich stepów Rosji, poza śmiesznym mongol face przekazali ci również duszę prawdziwego stepowego wojownika. O tak, będziesz walczył, każdego dnia stając w szaranki z życiem. Gdyby Muramasa żył w dzisiejszych czasach, z pewnością byłby zaszczycony możliwością wykucia katany dla tak wspaniałego wojownika jak ty.
Kto z #przegryw już po porannych ćwiczeniach fizycznych, żeby oszukać mózg, który myśli, że jesteś bezwartościową kupą gówna która powinna dążyć do samodestrukcji? Kim ty jesteś mózgu #!$%@? żeby mi mówić co mam robić? Jak ci za rok #!$%@?ę lepę na ryj moją umięśnioną łapą to zobaczymy, czy taki kozak będziesz. #wychodzimyzprzegrywu
Za każdym razem ten sam schemat. Już człowiek zaczyna się ogarniać, już staje na nogi, stabilizuje się psychicznie, znajduje równowagę życiową i wtedy się zaczyna. Telefony, że na melanż, telefony że zrób to, zrób tamto, załatw coś, presja i stres. Mniej czasu, więc żresz gówno-żarcie bo nie ma czasu gotować. W ciągłym napięciu więc znów zaczynasz pić, najpierw jedno piwko do pizzy z biedry, później czteropak a kończy się na połówce w
Zaraz koniec pracbazy i spacer 1.5h przez lasy do domu. Po drodze piwerko i jakiś baton, bo przy piątku można sobie pozwolić, plus bilans kaloryczny dzisiaj wciąż niski.
Później jakieś ćwiczenia fizyczne podczas których człowiek wygląda śmieszniej niż podczas tzw. seksu, a do tego się napoci i będzie jutro bolało. Później ryż i łosoś, zamiast którego mógłbym mieć dwie paczki Wiejskich Ziemniaczków o smaku koperkowym do jedzenia podczas oglądania bezwartościowych rzeczy na YT.
A wieczorem #!$%@? się, gdy w brzuchu będzie burczało jakby ktoś piarda w wannie zasadził.
Jako brzydki, niewykształcony, trzydziestoletni #przegryw z najgorszym typem osobowości, zrozumiałem, że w życiu nie czeka mnie już nic dobrego. Jedyne co mi pozostało, to wyciskanie ostatnich kropel szczęścia z tych małych rzeczy jak wiatr muskający mnie po policzku podczas samotnego spaceru w lesie, smak matchy w sobotni poranek czy przygotowanie nowej, smacznej potrawy. Ludzie może i mają duże chwile radości, jak sukcesy zawodowe, założenie rodziny, sukcesy dzieci, wakacje w ciekawych
Dziś kolejny dzień robolstwa w fabryce wśród januszexów i innych przegrywów, bez perspektyw, bez szans na awans i lepsze zarobki, byle tylko odbębnić 8 godzin, wrócić do domu, poćwiczyć, poczytać i przelać swoje znudzenie życiem na nutki. Do tego wziąłem na śniadanie ryż z tamagoyaki i sunomono, co będę konsumował pałeczkami jak na #!$%@?ętego #!$%@? przystało, a co mirasy znów skomentują niewybrednymi tekstami o byciu dziwakiem i jedzeniu jak normalny człowiek
@Cesarz_Nieruhato: Typowy wpis lenia, zamiast wziąć się za siebie Ty wolisz siedzieć i uzalac się na wykopie. Jak dla mnie jesteś zwykłym gamoniem ktory je jeszcze jedzenie paleczkami i myśli, że z tego powodu jest lepszy od ludzi którzy jedzą kanapki z salcesonem. Nie kompromituj się
W ramach ostatecznego rozwiązania kwestii ryjowej oddam swój na PW do oceny #rozowepaski Jeśli średnia będzie co najmniej 5+/10 to zakładam tindera i zdaję legitną relację z podbojów 29 letniego przegrywa - cebulaka który nigdy nie był w związku. Tylko poważne oferty, 100% legit no scam.
Wróciłem z roboty o 23, do 2 w nocy grałem w DayZ zagryzając Bake Rollsami o smaku pizzy i zapijając dwoma piwerkami Żywiec porter. Dzisiaj wstałem o 9, łeb huczał jakby był gongiem w który #!$%@? buddyjski mnich, przez godzinę nie chciało mi się wyjść z barłogu, przez resztę dnia nie zrobiłem nic pożytecznego. Teraz siedzę w robocie i pragnę tylko przewegetować do 22. Do tego na głodniaka żeby spalić wczorajsze kalorie.
Zaraz wizyta u fryzjera, pierwszy raz od czterech miesięcy, w dodatku pierwszy raz w nowym zakładzie; już słyszę te docinki na temat siana na łbie rzucane niby to żarcikiem przez fryzjerkę 7/10 która tak naprawdę będzie myślała "Boże śmieciu, dlaczego to akurat do mnie musiałeś przyjść. A ja jedyne co będę w stanie zrobić to spalić buraka i z łomoczącym sercem odburknąć coś hehehe nooo hehe. #przegryw
Jedyne co mnie powstrzymuje przed powrotem do #przegryw to perspektywa tripa do Japonii w wieku 40 lat i boltzowania jakiejś sprzątaczki albo innej przekupki na targu, bo tylko takie na mnie nie spojrzą z obrzydzeniem. Na razie żyję w bańce wmawiania sobie, że wszystko jest spoko, dlatego unikam kontaktów międzyludzkich. Jeszcze ktoś by mi tę bańkę przebił.
A no i jeszcze nienawiść do grubasów, nic tak nie motywuje do dbania
Jaka byłaby wasza reakcja, gdyby niebieski zaprosił was do siebie nie na netflixa, ale na bieda ceremonię herbacianą (oczywiście w wersji uncertified poor p0laczek).
#logikarozowychpaskow #herbata #matcha #przegryw
źródło: comment_1596789362lg3x8gvWBS0Y8FLSsFzJUb.jpg
PobierzPytanie nie może być za krótkie