Podobne doświadczenia miał Frank Scharf, który sam przez 5 lat jako sanitariusz pracował w Rijadzie. „To jest codzienność tam na dole” powiedział. „Jeśli się przyjeżdża do wypadku, w którym kobieta została ciężko ranna a mąż mówi: nie ruszać!, trzeba patrzyć jak umiera.”
Jest wezwanie do szkoły żeńskiej, ponieważ uczennica się połamała i leży nieprzytomna. Przed wejściem stoi strażnik zabrania wejść, ponieważ żaden mężczyzna nie może przekroczyć progu tej szkoły. Trzeba wzywać policje i następnie pól godziny dyskutować. Dopóki ktoś dziewczyny nie wyniesie. Dopiero wtedy można się nią zająć.
Raz pojechaliśmy do prywatnego domu, ojciec nas wezwał ponieważ jego 14-sto letnia córka, diabetyczna, była nieprzytomna. Przyjechaliśmy, ojciec otwiera drzwi i patrzy zdziwiony, gdzie jest pielęgniarka. (...) Tylko, że w Arabii Saudyjskiej jest niedopuszczalne, żeby pielęgniarka pracowała na zewnątrz. To mu wyjaśniliśmy. I wtedy powiedział, ze nie może nas wpuścić. Wiec po dłuższej dyskusji i podpisaniu oświadczenia odjechaliśmy. Później stałem ze znajomymi przed klinika, kiedy SUV sforsował wjazd. To był ten ojciec i niósł swoje dziecko do izby przyjęć. Dziewczyna zmarła.
http://www.wykop.pl/link/2036366/niemiecki-ratownik-medyczny-w-arabii-saudyjskiej-sluchaj-twoje-dziecko/
Dr. Joseph Goebbels, list otwarty z 1925 r.
Adolf