@ZacharJasz92: oczywiście, że ma, gdyż zostając rozwodnikiem zyskujesz specjalną moc jaką jest niewidzialność dla kobiet na rynku matrymonialnym i to nawet dla samotnych matek, a może nawet zwłaszcza dla nich.
Często na wykopie jest demonizowanie różowych po onsach. Śmieszy mnie to xD A onsy mają same zalety dla mnie. Kiedy zaczynałam związki, było na początku tak fajnie normalnie, nigdy nie było wiadomo co się wydarzy, kiedy będzie s--s, aż w końcu robił się nastrój, spontan i kończyliśmy w łóżku. Potem żyliśmy normalnym życiem, aż pojawiały się pierwsze "ej wiesz co, już tydzień nie uprawialiśmy seksu". Nawet nie zwracałam na to uwagi, nigdy nie traktowałam tego jako codzienność, tylko jako spontan który jest gdy pojawi się ochota. No i facet coraz częściej marudził, czym mnie do siebie zniechęcał i w końcu zamiast cudownego partnera zaczynałam w nim widziec uprzedmiotawiajacego iddiote. Z kolejnym i kolejnym to samo. Więc już wolę sobie znaleźć kogoś fajnego do onsa gdy mnie najdzie ochota i facet od onsa mi nie marudzi, że nie ma seksu. W ten sposób mam fajne niczym nie zepsute wspomnienia. Oczywiście najpierw kilka godzin randki, żeby zweryfikować czy warto, ale koniec końców uprawiam s--s na moich warunkach i nie muszę się irytować facetami którzy uznają moje ciało za ich własność.
Z tego powodu większość dziewczyn idzie w onsy. Nie mają nic wspólnego z puszczalstwem. W tym półroczu byłam z 4 facetami, po kilka razy jak ons był spoko. To mniej niż w niektórych stałych związkach koleżanek.
@mirko_anonim: no czekajcie, ale czegoś tu nie rozumiem. Przecież laska napisała, że spróbowała związku i nie jest do dla niej i preferuje ons. Wydaje się, że wyciągnęła wnioski i nie wpada w kolejne związki. Obecnie jest w formacie, który odpowiada jej i facetom którzy na to idą. Obie strony zadowolone i nikomu krzywda się nie dzieje. Naprawdę są gorsze laski, takie które często się spotyka w związkach i małżeństwach. Gdzie
Słuchajcie nie mogę tego zrozumieć bo wyglądam dobrze a jestem nieśmiały chyba ze to fobia społeczna bo ja nie mogę zrozumieć hak jakiś typ co wazy 150 kg leje się z niego pot ma zakola a jest bardziej śmiały przy ludziach niż ja… to chyba jakaś trauma bo jak jestem przy innych ludziach to tak dużo analizuje w głowie ze maskara.Zawsze myślałem, że nieśmiałość to jest problem z samooceną a najlepsze jest
Prawda, że widzimy się atrakcyjniesi w lustrze niż jest w rzeczywistości. Nasz mózg oszukuje w tej kwestii i koryguję postrzeganie zwłaszcza w zakresie symetrii, dlatego też twarz w lustrze wydaje się bardziej symetryczna niż jest naprawdę.
Później bardzo często jest szok jak nagle patrzymy na nasze zdjęcia, gdzie nagle okazuje się, że zamiast Brada Pitta jest rozgotowana pyza z mięsem