@8_in: Ja mam trochę zapchany. Ale tego zabiegu nie stosuje się wyłącznie w chorobie - on jest do codziennego zastosowania. Bardzo ułatwia oddychanie, dzięki czemu możemy dostarczyć więcej tlenu (lub "energii" - niektórzy twierdzą jakoby oddychanie dostarczało jej na płaszczyźnie "subtelnej") przy mniejszym wysiłku.
Jakiś facet, ktorego widzialam ze cztery razy zaprosił mnie na wspolne bieganie. Dziś. Dajcie ze dwa plusy na zachętę... żeby dotrzymał mi kroku xD Dygam się, że mnie zamęczy i nie ucieknę ツ
Dziś przyjaciel rodziny opowiedział mi, jak jego syn (także mój znajomy) parę dni temu odwrócił się od niego i uciekł do laski, która ma małego gówniaka. Chłopaczek lvl 21, spakował jedną torbę i wyjechał 150km dalej. Chłopak jest świetnie wychowany, dorastał we wspaniałej rodzinie, gdzie "wartości" zawsze były rzeczą priorytetową. Właściwie, to nie znam drugiej takiej rodziny i przede wszystkim drugiego tak wspaniałego człowieka, jakim jest ten jego ojciec. Mój znajomy będąc jeszcze w LO, zakochał się w jakiejś lasce, która była z patologicznej rodziny. Rzuciła go po dwóch latach bycia razem. Cierpiał wtedy bardzo, ale cóż zrobić. Po latach 3 latach odezwała się do niego... i uczucie niby odżyło. Tyle, że ona ma teraz dzieciaka - prawie trzyletniego ʕ•ᴥ•ʔ Ojciec tego człowieka jest naprawdę facetem z głową na karku, porozmawiał poważnie ze swoim synem, powiedział wprost, że jest przeciwny temu, by jego syn pakował się w coś takiego. Tym bardziej, że on dobrze tę dziewczynę pamięta i w jego ocenie zawsze była patologiczna. Nawet kiedy ich gdzieś tam czasem autem podwoził, to zawsze źle traktowała jego syna niczym sługę i nawet te parę lat temu nie mógł słuchać, jak ta laska traktuje jego syna w jego obecności. On sam siebie uważa za pantoflarza, bo widać w każdym jego czułym geście, czy "mrugnięciu oczkiem", jakie wciąż mu się zdarzają, a które wiele razy obserwowałam, że kocha swoją żonę. Oczywiście są rzeczy, które się buduje całe życie i mimo tego skłócenia, kiedy siedzieliśmy razem przy stole, syn zadzwonił do swojej mamy - która też siedziała z nami - i pytał, co u taty, ponoć już łamanym głosem życzył wesołych świąt wszystkim. Ojciec się nieco rozkleił, widać, że go to boli, ale wciąż twierdzi, że jego syna stać na więcej i nie chce, by ta kobieta przekraczała próg jego domu... a syn, jeśli w ten sposób postąpił, to niech sobie radzi. Czasem dziwnie się rodzinne losy układają, nawet kiedy ma się tak wspaniałe relacje z własnymi rodzicami. Jedno słowo, jedna decyzja, jedna nowa osoba może przekreślić więzi budowane latami. Ja do dziś mam przed oczami, kiedy była parę lat temu impreza na 20 lecie małżeństwa tego przyjaciela rodziny i jak pod koniec, kiedy już trochę pochlali, ten syn ściskał się ze swoim ojcem jakieś pięć minut i coś do siebie mówili "na ucho". To było dla mnie trochę takie niesamowite, bo stali ode mnie niedaleko, nic nie słyszałam i patrzyłam wtedy na nich widząc, jak
@8_in: Ojciec powinien dbać o dobro syna, ale nie kosztem podważania jego decyzji życiowych. Ostrzec może, pouczyć może, ale żeby wykluczać ... to nie jest dobre wychowanie. Z resztą z tego co piszesz, to w tej rodzinie chyba nie było tak wzorowo jak Tobie to wyglądało z zewnątrz. Jest pewien powód dla którego syn wybrał patologiczną partnerkę (i to dwukrotnie). Może jego ojciec go traktował jak p---ę, może był apodyktyczny,
#dzienziemi | #takietam | #witamsie