Nie no kur@@# hit. Odezwał się do mnie ten koleś co dzwoniłam na 112 żeby go ogarnęli. A on mówi, że mu się w ośrodku nie podoba i wcześniejszy był fajniejszy. To trzeba mieć naprawdę tupet.
@ZenujacaDoomerka: i co to ma do rzeczy? ma udawać, że jest tam super, żeby Tobie było miło? Pewnie uznał Cię za osobę, której może się zwierzać i liczyć na wsparcie, więc to robi. I tak ma ciężko, ah ta kobieca empatia.
I tak będę spamował wpisami i żalił się jak ostatnia ciota tutaj, skoro taki smuteczek może to ja też. Tutaj przynajmniej może ktoś poczyta i postara się pomóc albo wspomoże dobrym słowem. Skoro własnemu psychiatrze nie mogę powiedzieć bo ta rura idzie tylko na łatwiznę i straszy szpitalem przy najmniejszym gównie to będę mówi to nagłos tutaj. Tej durnej babie jakbym powiedział że no trochę smutno mi jest to ta pinda od
@Wanzey: Szpitale są do niczego. Też miałam w sobie wiele żalu po wizycie w szpitalu, kiedy nastąpiło wielkie rozczarowanie. Człowiek liczy, że w ciężkiej sytuacji mu pomogą, a jest wręcz przeciwnie. Nigdzie nie poczułam takiego braku zrozumienia i empatii jak w szpitalu ze strony personelu. No więc trzymaj się, nie jesteś w tym sam. Za jakiś czas pogodzisz się z myślą, że to niekoniecznie jest miejsce, w którym otrzymasz pomocną
Od prawie 4 miesięcy dręczą mnie objawy, które mogę określić jako ataki myśli depresyjnych. Potrafię w ciagu kilku minut odczuwać na zmianę depresję i euforię. Cały czas żyje w napięciu, bo nigdy nie wiem, co przyniesie następny dzień, godzina czy minuta. Leczę się u psychiatry, chodzę na psychoterapię, byłem dwa razy w szpitalu i
Odezwał się do mnie ten koleś co dzwoniłam na 112 żeby go ogarnęli.
A on mówi, że mu się w ośrodku nie podoba i wcześniejszy był fajniejszy.
To trzeba mieć naprawdę tupet.
#gownowpis #zalesie