@Mibars: A dlaczego? Bo stać ich na nowsze samochody! Polacy jeżdżą samochodami którymi Niemcy jeździli przeważnie ponad 10 lat temu. Niemca, na jego szczęście, stać na nowy samochód z salonu. I niestety - ograniczanie prędkości, łatanie dziur, stawianie czarnych znaków, garbów nie pomogą w obniżeniu śmiertelności do stopnia "niemieckiego".
"Podniesienie limitów prędkości może mieć związek z rosnącą liczbą ofiar wypadków."
Tak jakby ci, którzy wypadki spowodowali, jechali z przepisową prędkością ;-)
Ile tych wypadków śmiertelnych było na autostradzie i ekspresówkach (gdzie zwiększono limit), a ile na nieoświetlonych i wyboistych drogach wojewódzkich i powiatowych?
dla człowieka uderzenie przez ok 1t masy jest śmiertelne przy prędkości 40km/h
za prawdę minusujcie :)
ps. osobiście uważam, że lepsze by było usunięcie pieszych (rowerki, motorki, taczki, maszyny rolnicze i budowlane) ze światła drogi. Ciągi piesze (chodniki) obniżyć o przynajmniej 1,5-2 m
Nie podniesiono limitów na zwykłych drogach poza obszarem zabudowanym, a na autostradach i szybkiego ruchu. IMO są to drogi bezpieczne i z tego, co czytałem- jest tam najmniej wypadków (choćby z racji na ruch w 1 kierunku na większości z nich). To właśnie te zwykłe drogi i w obszarze zabudowanym królują w rankingu "wypadkowości".
Więc IMO podwyższenie limitów nie ma związku ze wzrostem liczby wypadków. A posłowie znowu myślą wszystkim, tylko nie
@Elektryczny_skrzyplocz: W dodatku w wypadkach drogowych najwięcej ginących osób, to piesi i rowerzyści, z tego co mi wiadomo mają zakaz poruszania się po autostradach i ekspresówkach.
Nie wiem jak w skali całego kraju to wygląda, ale w mojej rodzinnej gminie kojarzę trzy miejsca, gdzie stoi po kilka krzyży.
W każdym przypadku jest to teren niezabudowany, nieoświetlony, zarośnięty drzewami kawałek drogi, po której często wracają po nocy niekoniecznie trzeźwi piesi i rowerzyści.
Popieram! Ale nieśmiało dodam, że statystycznie zmniejszenie dopuszczalnej prędkości do 0 km/h spowodowałoby brak ofiar śmiertelnych wypadków! Niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę, ale w takim razie każde inne ograniczenie prędkości to lekceważenie ludzkiego życia!
@sztcz: Genialne! Problem dziury budżetowej można uznać za załatwiony! :) Mandaty za przekroczenie o nieskończenie wiele razy limitu prędkości się ustawi odpowiednio wysoko(w sumie to niech wysokość też będzie nieskończenie duża) i gra gitara! Piszę do Tuska.
nawet prędkość 190km/h na ekspresowej drodze czy autostradzie, nie jest strasznie niebezpieczną prędkością. Przez swoją budowę ograniczają one możliwość zderzenia czołowego i bocznego, jak również ruch pieszych, które są źródłem większości ofiar śmiertelnych. Przy tej prędkości nawet gdy auto wpadnie w poślizg, odbije się od barier (ulegnie zniszczeniu), ale ludzie powinni wyjść z auta bez większego uszczerbku na zdrowi. Oczywiście, zdarzają się ofiary, ale ich liczba jest zdecydowanie niższa niż na drogach
@grzemach: Bezkolizyjne drogi są faktycznie bardzo bezpieczne, niestety czasem to poczucie bezpieczeństwa doprowadza do olbrzymich i fatalnych w skutkach karamboli, jak np. w momencie wystąpienia mgły, czy miejscowego oblodzenia. Ludzie wjeżdżają w "białą ścianę", bez zwalniania, inni zwalniają, wystarczy, że dwa auta się ze sobą zderzą i zablokują przejazd, by w ciągu kilku minut zrobić karambol na kilkadziesiąt aut. To samo z lodowiskiem: Wszyscy jadą stałą prędkością do momentu, kiedy zachodzi
@staszaiwa: Następny żeś się uczepił tych opon. W Niemczech codziennie jeżdżę bo autostradach (bez ograniczeń). Auta pędzące 300 km/h to jest normalka, ale coś takiego jak pęknięcie opony jest praktycznie niemożliwe. Wystarczy co kilka sezonów je wymieniać i nie kleić.
A mnie ciekawi jaki % tego wzrostu przypada na drogi, na których dopuszczalna prędkość została podniesiona.
Bo jeśli faktycznie, cały ten wzrost przypada na wypadki powstałe na najlepszych jakościowo drogach, to ok, być może był to błąd... jednak szczerze, śmiem wątpić w taką wersję wydarzeń...
ilość rannych|zabitych/km - tak od dawna się porównuje drogi, co prawda powinno być jeszcze uwzględnione obciążenia danej drogi ale jako drugi wskaźnik bezpieczeństwa.
@SmoggHPT3: Limity podnieśli na autostradach i drogach ekspresowych, których z roku na rok jest coraz więcej. Prawdopodobnie liczba wypadków na tych drogach z roku na rok także się zwiększa.
Ale zawsze można liczyć ilość wypadków na danego typu drodze i dzielić przez długość wszystkich dróg tego typu. :)
Dobrze, ale każdy z posłów będzie miał w swoim samochodzie GPS, który będzie rejestrował i upubliczniał przejechane kilometry. Jak zobaczę, że sami nie łamią prawa to mogę się zgodzić.
Komentarze (183)
najlepsze
Wiejska 4/6/8
Warszawa
Masz adres. Zrób im wjazd na chate i obij im morde. Masz mój miecz!
Komentarz usunięty przez moderatora
Zero limitów i prawie brak wypadków. No ale jakie drogi!
A u nas...
Prawda jest taka, że z metrowymi dziurami to i nawet 10km/h jest niebezpieczne.
Tak jakby ci, którzy wypadki spowodowali, jechali z przepisową prędkością ;-)
Ile tych wypadków śmiertelnych było na autostradzie i ekspresówkach (gdzie zwiększono limit), a ile na nieoświetlonych i wyboistych drogach wojewódzkich i powiatowych?
dla człowieka uderzenie przez ok 1t masy jest śmiertelne przy prędkości 40km/h
za prawdę minusujcie :)
ps. osobiście uważam, że lepsze by było usunięcie pieszych (rowerki, motorki, taczki, maszyny rolnicze i budowlane) ze światła drogi. Ciągi piesze (chodniki) obniżyć o przynajmniej 1,5-2 m
p@#@$%@enie. Nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę z mandatów.
Więc IMO podwyższenie limitów nie ma związku ze wzrostem liczby wypadków. A posłowie znowu myślą wszystkim, tylko nie
Nie wiem jak w skali całego kraju to wygląda, ale w mojej rodzinnej gminie kojarzę trzy miejsca, gdzie stoi po kilka krzyży.
W każdym przypadku jest to teren niezabudowany, nieoświetlony, zarośnięty drzewami kawałek drogi, po której często wracają po nocy niekoniecznie trzeźwi piesi i rowerzyści.
Jakoś nigdy nie dostałem mandatu za jazde 65km/h w mieście z treścią "przekroczenie prędkości o 0,3 raza" ;)
@staszaiwa: Następny żeś się uczepił tych opon. W Niemczech codziennie jeżdżę bo autostradach (bez ograniczeń). Auta pędzące 300 km/h to jest normalka, ale coś takiego jak pęknięcie opony jest praktycznie niemożliwe. Wystarczy co kilka sezonów je wymieniać i nie kleić.
Bo jeśli faktycznie, cały ten wzrost przypada na wypadki powstałe na najlepszych jakościowo drogach, to ok, być może był to błąd... jednak szczerze, śmiem wątpić w taką wersję wydarzeń...
ilość rannych|zabitych/km - tak od dawna się porównuje drogi, co prawda powinno być jeszcze uwzględnione obciążenia danej drogi ale jako drugi wskaźnik bezpieczeństwa.
Ale zawsze można liczyć ilość wypadków na danego typu drodze i dzielić przez długość wszystkich dróg tego typu. :)