@s87: Co do pytania "Ale za co?". Hmmm, pomyślmy i przeczytajmy wspólnie pierwsze z całych czterech zdań znaleziska. "Zacznę może od tego, że prowadzę małą stronę internetową o mobilnym systemie Microsoft - Windows Phone 7." Teraz można pomyśleć jeszcze raz, wyciągając wniosek, że to jedyny powód jaki przyszedł autorowi do głowy odnośnie otrzymania prezentu.
A co do okazji... - weźmy teraz drugie z czterech zdań w znalezisku. "Dzisiaj otrzymałem od
Jak ja wyślę Ci czekoladę, to też będę na głównej ?
Otrzymując ten "prezent" padłeś ofiarą zwyczajnej kampanii marketingowej, jako jedna z tysięcy osób widniejących w jakimś bezdusznym systemie rozsyłającym czekolady.
@mnik1: moja wypowiedź nie odnosi się do tego, jakim rafikplus jest człowiekiem, chciałem tylko pokazać, że tabliczka czekolady nie jest czymś ani wartościowym, ni szczególnym i nijak nie nadaje się na główną.
@pakeroso: Napisz mu jeszcze, że jest złym człowiekiem oddającym się za czekoladę wielkim, bezdusznym korporacjom. Co się będziemy szczypać, napisz mu jeszcze, że jest kiep i sprzedawczyk.
FLAMEWAR BEGIN!!! a ja tam wolę Linuksa, wszystko mam za darmo - wchodzę do sklepu, biorę sobie dowolne czekoladki z półki i wychodzę! Ba! Nawet mnie odprowadzają!
@gEeK: eee tam ja 2 dni temu zrezygnowałem z linuksa. Co mnie przekonało ? Włamania. Miałem 2 w ciągu 2 miesięcy. Najpierw ktoś dobił się do mojego gg i wyczyścił logi i historię roota, ostatnio ktoś wbił się na 2 konta mailowe ( jedno hasło miało wygenerowane 300 znaków ) więc nie było to przypadkowe. Jedyne czego mi brakuje w W7 to conky :)
Już od dobrych kilku lat Microsoft stara się jak może, aby z najbardziej znienawidzonej firmy na świecie stać się jednak bardziej przyjazną i fajną. I bardzo dobrze, czekoladek nigdy za mało a ich akurat stać ;)
Komentarze (137)
najlepsze
PS. Kaziku, jak powstaja Twoje teksty?
A co do okazji... - weźmy teraz drugie z czterech zdań w znalezisku. "Dzisiaj otrzymałem od
Tak z ciekawości, jaki masz model ?
skąd mieli adres?
"Cześć, tu Microsoft. Chcemy poznać Twój adres, żeby Ci przysłać trochę czekolady, bo nam już zbrzydła, a co ma się zmarnować."
Otrzymując ten "prezent" padłeś ofiarą zwyczajnej kampanii marketingowej, jako jedna z tysięcy osób widniejących w jakimś bezdusznym systemie rozsyłającym czekolady.