Jak sobie przypomnę szkolną stołówkę w podstawówce, to nawet po tylu latach zbiera mnie na wymioty. Pamiętam, że przeżywałem katorgę, gdy mieliśmy lekcje w jej pobliżu, bo trzeba było wąchać te wstrętne zapachy, które stamtąd pochodziły. Byłem (i wciąż jestem) pełen podziwu dla dzieciaków, które były w stanie zjeść tam cokolwiek.
widzę że rośnie pokolenie które przez kolejne kilka lat podstawówki nie będzie chwalić się swoimi gadżetami, ale drugimi śniadaniami ! do boju rodzice !
Komentarze (70)
najlepsze
Wolę dużo normalnego żarcia niż mało ładnie przystrojonego :]
ma w sobie duzo kwasow foliowych