@eN144: "związek wiedzy o wskaźnikach kłamstwa z umiejętnością jego wykrywania, a psychologiczna analiza działania oraz motywacji sprawcy podejrzanego o przestępstwo w procesie dowodzenia w postępowaniu karnym" - to jest mój temat pracy. Przeczytałem już sporo książek na ten temat i powiem jedno, że gość idealnie kłamie. F. Arntzen w książce "psychologia zeznań świadków" mówi iż w przypadku zjawiska niestałości w zeznaniach przemawia za wiarygodnością, gdy odpowiada w określony sposób prawidłowościom pamięci,
@luqee: Nie 'odbiera się przyrzeczenia' tylko wnosi o zaprzysiężenie. Najlepiej na początku rozprawy zacząć od 'wysoki sądzie składam ustny wniosek o zaprzysiężenie X'. Kiedyś korzystałem, bardzo mobilizuje zeznających. Poczytaj tu i tu.
Po raz kolejny... sąd dał wiarę/nie dał wiary. A co to ma do rzeczy?
Przypomina mi to sytuacje z Einsteinem - otóż pod pracą negującą STW podpisało się ~100 sowieckich profesorów. Gdy zapytano samego zainteresowane co o tym myśli ten odrzekł, że wystarczył by jeden podpis pod matematycznym dowodem wskazującym błąd jego teorii.
Jak dla mnie to cały blok mógłby zeznawać przeciwko Tobie, to tylko słowa. Ludzie mówią różne rzeczy, Ty jedno,
@homo_superior: ogólnie sprawa dotyczy dnia 27 i 28 na 29 czerwca 2010. Ja wyprowadziłem się z tego mieszkania w kwietniu 2011, a ten gość mnie oskarżał w sądzie odwoławczym, że nadal tam mieszkam, a z dnia 26 na 27 w szczególności przeszkadzałem na mieszkaniu, z którego się wyprowadziłem. Sąd uznał, że ta sprawa nie dotyczy tych dni z czerwca i nie chciał słuchać moich wyjaśnień.
@zburzycsejm: mnie skazano, drugiego kolegę też bez żadnego dowodu. Wystarczy że pokrzywdzony wg sądu jest wiarygodny. Wiarygodność ocenia po tym, że swoje zeznania ma spójne, płynne i spokojnie opisuje swoje fantazje. Ten człowiek na każdą rozprawę przynosi grubą teczkę swoich notatek (wyuczoną patrz. zmyśloną ma każdą możliwą sytuację).
Podsumowując: sąd temu dał wiarę, tamtemu nie dał, a dlaczego to właściwie nie wiadomo. Może sobie wylosował a może mu się bardziej spodobał krawat pana Macieja.
@SuperZaxon: wydaje mi się, że chodzi o to że rozpoznaje przez ściany głos mój i Marcina (zresztą bujda jakich mało), a Krzyśka nie, a w tym mieszkaniu było 3 osoby, nie rozumiem jak to jest możliwe ???!!!
To ja, Marcin, który 29.11.2011 został uznany za winnego. Chyba nadszedł czas przerwać milczenie i wypowiedzieć się w sprawie. Jako kilka ciekawostek dodam:
- sędzina powiedziała przy ogłaszaniu wyroku, że wina już była dla niej od dawna znana, kwestią niejasna pozostawał wyrok...
Jak to była wcześniej znana ? Od kiedy ? Jak można powiedzieć coś takiego ?! Jak można kogoś uznać winnym przed końcem rozprawy ?!
@Emes91: Za to w odwołaniu są orty i to też jest żenujące, niezależnie od tego czy pisał to autor wykopu (przyszły prawnik) czy wynajęty przez niego adwokat. Styl też pozostawia sporo do życzenia.
@athorin: No a jak! Zwariowani studenci nic się nie uczą i wystarczy być starszym, płakać na rozprawie i kłamać (nawet w rażący sposób) a i tak wygrasz w polskim sądzie. Gratulacje!
@Apocaliptic: Art. 2 Konstytucji mówi "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej."
Sprawiedliwość społeczna jest po stronie starszego.
Znam to uczucie bezsilnosci. Mialem podobna sytuacje, bylem oskarzany o przezucanie zlomu w mieszkaniu, prowadzenie agencji towarzyskiej i tym podobne. Na szczescie konczylo sie tylko na wezwaniach do spoldzielni.
Sasiad ostrzegal mnie ze nagrywa wszystko co sie dzieje u nas w mieszkaniu dyktafonem zeby miec dowod w sadzie.
Zapłaćcie mandaty, a ci co mieszkają nadal niech po cichu zainstalują monitoring (z audio) własnego mieszkania (jakiś sposób na uwiarygodnienie czasu potrzebny). Jak gość dalej będzie dymił to do sądu o nękanie, kasację poprzedniego wyroku i zadośćuczynienie (tu akurat się nie orientuję co można, ale w skrócie "co się da").
@MQs:Tak więc skoro każdy jest potencjalnym wrogiem i jedno zbyt szczere słowo kosztować cię może w wyroku sądu dorobek całego życia, lepiej trzymać się z daleka.
Wszelako wszystko to nie chroniło przed oskarżeniami fałszywymi. Stąd wzięła się idea ubezpieczenia prawnego: ciągłego monitoringu wszystkich pomieszczeń. Też nie wyskoczyła nagle z głowy żadnego technokraty. Rozwinęła się sukcesywnie z sieci dozoru strażniczego i alarmów przeciwwłamaniowych, a przede wszystkim z rozległych sieci CCTV.
Ten cały Maciej uderzył kiedyś (3 lata temu - niedługo po naszym wprowadzeniu się) kolegę który niedługo po tym wyprowadził się. Wpadł do mieszkania uderzył go w twarz i wyszedł.
Na moje pytanie o tą sytuacje w sądzie oczywiście się tego wyparł.
W jaki sposób mogę cokolwiek w tej sprawie zrobić ? Zarzucić mu składanie fałszywych zeznań. Byłem świadkiem tej sytuacji, myślę, że udałoby mi się wezwać tego kolegę
@mazzilo: Raczej nie będzie to miało wpływu.Sądzę,że mówimy tu o naruszeniu nietykalności cielesnej-ściganie przedawniło się po roku.Może Pan oczywiście spróbować,ale lepiej niech kolega ma błyskotliwą odpowiedź na pytanie dlaczego nie zgłosił tego od razu.Zakładając optymistycznie,że Sąd w ogóle uzna,że ma to jakikolwiek wpływ na sprawę co,z racji niezłożenia skargi w terminie,jest raczej mało prawdopodobne,moim zdaniem.
@MarMac: wiem i strasznie mnie to wkur... z reszta nie tylko chodzi tutaj o studenta, ale glownie o mlodego czlowieka. Co by przewaznie nie powiedziala starsza osoba to i tak przewaznie jej slowa znacza wiecej, niz osoby mlodszej...
@luqee:art.101KK:" Karalność przestępstwa ściganego z oskarżenia prywatnego ustaje z upływem roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia." Więc skoro kolega wiedział,że to Pan Maciej,to po roku,w mojej opinii.
@mazzilo: Moim zdaniem podniesienie naruszenia nietykalności cielesnej nie ma związku z toczonym postępowaniem.Dodatkowo,biorąc pod uwagę,że karalność czynu już się przedawniła,nie był on objęty postępowaniem i dodatkowo funkcjonuje zasada domniemania niewinności w postępowaniu karnym,byłoby to bezprzedmiotowe.Zwłaszcza,że zgłaszane dowody powinny mieć związek ze sprawą i prowadzić do ustalenia stanu faktycznego,a nie dowiedzenia,że powód jest złym człowiekiem.Więc,jak mówiłem,marne szanse,moim zdaniem.
Chciałbym jeszcze dodać,że fajnie sobie tu teoretyzujemy,ale niech Pan nie taktuje posta z tego
@Neutrin: Już tam nie mieszkam, ale wg niego nadal tam przebywam. Zresztą w sądzie powiedział że jak ja jestem na mieszkaniu to zawsze dochodzi do zakłócania spokoju, a te zachowania są do dnia dzisiejszego.
Przyznam, że przeczytałem pobieżnie, ale naprawdę ciężko uwierzyć, aby koleś był na tyle psychiczny, żeby kompletnie bez powodu robić sądową zadymę. Trudno dopatrzyć tu się jakiejś sensownej korzyści dla niego, a nawet psychiczni kierują się jakąś pokrętną, przeważnie egoistyczną logiką.
Poza tym z autopsji znam te studenckie nauki - ryki, przekleństwa (boguś linda przy studentkach, które mam okazję niechcący "podsłuchiwać", to się chowa) grzecznie uczących się studentów słyszę nawet grubo po 23.
ale naprawdę ciężko uwierzyć, aby koleś był na tyle psychiczny, żeby kompletnie bez powodu robić sądową zadymę
@vostok: Widać mało psycholi w życiu spotkałeś. Mam znajomą parę (obecnie już małżeństwo), która już na studiach mieszkała razem. Mieli pecha i już dwa razy trafili na dziadków psycholi, którzy oskarżają ich o absurdalne zachowania po 22. Najnowszy dziadek mieszka pod nimi, więc postronna osoba może pomyśleć, że coś jest na rzeczy, w końcy
@vostok: Być może jest faktycznie jakoś niuans sprawy o którym nie wiemy. Aczkolwiek ludzie sądzą się o takie bzdury (kilka złotych długu, etc.), że nic mnie nie zdziwi w tej materii. Poczytaj wypowiedzi poniżej i stanie się jasne, że gość nie byłby w stanie zrobić niczego więcej ponad zwykłe nękanie, gdyby nie fakt podpisania przez kilku sąsiadów pewnego papieru - [petycji]http://www.wykop.pl/link/961809/skazany-za-sesje-2/7726923/#comment-7727087
I w tym momencie, jak podejrzewam, gość ma przewagę
no jak na studenta prawa to masz niezle przetarcie.
Nie mowie, ze nie macie racji. Ale sam kiedys mieszkajac w ruskim bloku (z chyba drewnianymi stropami) strasznie przeszkadzali nam ludzie u gory. A oni nawet z tego sobie nie zdawali sprawy, po prostu ktos tam chodzil na pietach ( nie wiem jak to dokladnie okreslic, ale niektorzy tak chodza, ze bardziej opieraja sie na pietach i to bardziej halasuje).
@RomeYY: denna to jest twoja rada. Pobije gówno a pójdzie siedzieć jak za człowieka. Myślisz, że typ by opuścił taką okazje żeby zniszczyć studentasowi życie? Get real.
Niewiarygodny byłeś. Popracuj nad sobą. Słyszałeś o "dyktaturze papieru"? Sprawiedliwość niestety jest dla ogarniętych. Proponuję zwrócić się do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Masz dobrą dokumentację. Pomogą.
W poprzednim odcinku było bodajże o studentach, których zj$@$ny sąsiad, typ w rodzaju "wszystko mi przeszkadza", oskarżył o zakłócanie ciszy nocnej mimo że oni zakuwali do egzamów w ciszy.
Komentarze (146)
najlepsze
Dalej już czytałem tylko pobieżnie, ale widze że na szczęscie w II instancji uznano ze proces był przeprowadzony nierzetelnie - bo ewidentnie był.
Powodzenia!
Przypomina mi to sytuacje z Einsteinem - otóż pod pracą negującą STW podpisało się ~100 sowieckich profesorów. Gdy zapytano samego zainteresowane co o tym myśli ten odrzekł, że wystarczył by jeden podpis pod matematycznym dowodem wskazującym błąd jego teorii.
Jak dla mnie to cały blok mógłby zeznawać przeciwko Tobie, to tylko słowa. Ludzie mówią różne rzeczy, Ty jedno,
Na szczescie w apelacjach siedza juz ludzie majacy wiecej niz dwie komorki mozgowe, czego nie mozna powiedziec o niektorych sedziach sadow rejonowych.
Powodzenia! Ja tez mam rozprawe osmego grudnia! Jestem oskarzony (zupelny kosmos i bzdura) i bronie sie sam, takze trzymam kciuki!!!
To ja, Marcin, który 29.11.2011 został uznany za winnego. Chyba nadszedł czas przerwać milczenie i wypowiedzieć się w sprawie. Jako kilka ciekawostek dodam:
- sędzina powiedziała przy ogłaszaniu wyroku, że wina już była dla niej od dawna znana, kwestią niejasna pozostawał wyrok...
Jak to była wcześniej znana ? Od kiedy ? Jak można powiedzieć coś takiego ?! Jak można kogoś uznać winnym przed końcem rozprawy ?!
- na moje pytanie:
"dlaczego
Mimo to, @luqee, życzę powodzenia :)
Sprawiedliwość społeczna jest po stronie starszego.
Sasiad ostrzegal mnie ze nagrywa wszystko co sie dzieje u nas w mieszkaniu dyktafonem zeby miec dowod w sadzie.
Wszelako wszystko to nie chroniło przed oskarżeniami fałszywymi. Stąd wzięła się idea ubezpieczenia prawnego: ciągłego monitoringu wszystkich pomieszczeń. Też nie wyskoczyła nagle z głowy żadnego technokraty. Rozwinęła się sukcesywnie z sieci dozoru strażniczego i alarmów przeciwwłamaniowych, a przede wszystkim z rozległych sieci CCTV.
W
Ten cały Maciej uderzył kiedyś (3 lata temu - niedługo po naszym wprowadzeniu się) kolegę który niedługo po tym wyprowadził się. Wpadł do mieszkania uderzył go w twarz i wyszedł.
Na moje pytanie o tą sytuacje w sądzie oczywiście się tego wyparł.
W jaki sposób mogę cokolwiek w tej sprawie zrobić ? Zarzucić mu składanie fałszywych zeznań. Byłem świadkiem tej sytuacji, myślę, że udałoby mi się wezwać tego kolegę
Scyzoryk mi sie otwiera w kieszeni!
Chciałbym jeszcze dodać,że fajnie sobie tu teoretyzujemy,ale niech Pan nie taktuje posta z tego
Poza tym z autopsji znam te studenckie nauki - ryki, przekleństwa (boguś linda przy studentkach, które mam okazję niechcący "podsłuchiwać", to się chowa) grzecznie uczących się studentów słyszę nawet grubo po 23.
@vostok: Widać mało psycholi w życiu spotkałeś. Mam znajomą parę (obecnie już małżeństwo), która już na studiach mieszkała razem. Mieli pecha i już dwa razy trafili na dziadków psycholi, którzy oskarżają ich o absurdalne zachowania po 22. Najnowszy dziadek mieszka pod nimi, więc postronna osoba może pomyśleć, że coś jest na rzeczy, w końcy
I w tym momencie, jak podejrzewam, gość ma przewagę
Nie mowie, ze nie macie racji. Ale sam kiedys mieszkajac w ruskim bloku (z chyba drewnianymi stropami) strasznie przeszkadzali nam ludzie u gory. A oni nawet z tego sobie nie zdawali sprawy, po prostu ktos tam chodzil na pietach ( nie wiem jak to dokladnie okreslic, ale niektorzy tak chodza, ze bardziej opieraja sie na pietach i to bardziej halasuje).
Tak czy inaczej,
Komentarz usunięty przez moderatora
Może jakieś krótkie streszczenie albo chociaż "w poprzednim odcinku"?
W poprzednim odcinku było bodajże o studentach, których zj$@$ny sąsiad, typ w rodzaju "wszystko mi przeszkadza", oskarżył o zakłócanie ciszy nocnej mimo że oni zakuwali do egzamów w ciszy.