Może to jest tak, że po ich wytworzeniu w akceleratorze, mają one taką
prędkość początkową, że na odległości 732 km daje im czas przebycia 60ns
krótszy niż to wynika z prędkości światła w próżni, ale gdyby przeprowadzić
eksperyment na dłuższym dystansie np dwukrotnym, okazałoby się że wcale to
nie jest 120ns, ale coś z przedziału 60-120ns.
Mogłoby tak być, że początkowa prędkość neutrin jest większa niż c, ale w
miarę pokonywania odległości coś hamuje te czątki, czy też tracą energię i
ta prędkość stopniowo spada, zbliżając się do c (od górnej strony) ale jej
nie przekraczając ani nie osiągając.
Może są to czątki które mogą się poruszać wyłącznie z prędkością większą
niż c, ale ich prędkość nie jest stała i może w miarę upływu czasu dążyć do
c.
To by tłumaczyło obserwację neutrin od odległej o 168 tys lat świetlnych
SN 1987A w zaledwie trzy godziny przed światłem, i wynik ok 60ns ostatnio
uzyskany między CERN i detektorem OPERA (pod Gran Sasso) na dystansie 732 km.
Odległość w prostej (przez skorupę ziemską) między detektorem eksperymentu MINOS i
Fermilab to 735km, to nieznacznie więcej niż w przypadku odległości między CERN i INFN Gran Sasso.
Ciekawe czy jeśli zostanie powtórzony tam ten eksperyment i neutrina nadal
okażą się być szybsze niż c, to czy przy innej odległości od akceleratora
zostanie zachowana proporcja odległości między akceleatorami i detektorami,
oraz wynikającej z odległości różnicy czasu.
A moze dałoby się w detektorze MINOS odbierać neutrina generowane w CERN,
jak i żeby INFN odbeirał neutrina generowane przez Fermilab?
Wtedy byłoby więcej opcjii pomiarów.
Dotychczas jeśli chodzi o pomiary laboratoryjne,
znamy wynik tylko w przypadku jednej odległości.
Drugi przypadek to własnie SN 1987A.
Komentarze (9)
najlepsze
No neutrina się raczej nie nagrzeją
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anomalia_sond_Pioneer
Komentarz usunięty przez moderatora