Pojedyncze, najpopularniejsze dzisiaj, zdjęcie z reddita. @Familiar, ty to już nawet nie pokwapisz się, żeby poszukać czegoś ciekawszego na reddicie, albo mniej popularnego, tylko perfidnie i na chama to kopiujesz. Poza tym prawie wszyscy tutaj się bawili takimi zabaweczkami i !%%% z tym? W pieluchy też każdy z nas srał, czemu pieluchy nie dodasz? Bo na reddicie nie była? :)
@glosnik: No to może pieluchowa anegdota. Kilka dni temu kolega wchodzi do klopa w gdańskim centrum handlowym i w drzwiach mija się z jakimś dziadkiem. Wchodzi do przedziału z pisuarami a ta pała zostawiła po sobie na podłodze zasranego pampersa. Kto wie gdzie by zawędrowała taka fota:D
@EtaCarinae: Na redditcie widziałem zdjęcie na NSFW gdzie koleś chwalił się z czym musiał się zmierzyć w robocie. Był sprzątaczem i wrzucił zdjęcie obsanej podłogi i ściany strugą gówna. Więc pampers miałby tam główną.
@Colek: Tak bąbelki...Przez was odżyły moje przykre wspomnienia. Tak dranie ! Miałem taką zabawkę, dostałem ją pod choinkę, kiedy zerwałem papier pakunkowy zobaczyłem game boya - wtedy to było coś. Otworzyłem pudełko i w środku była ta zabawka a zamiast ekranika do gier była szybka za którą pływały kółeczka. Przyciski które wpompowywały powietrze oraz całe wykonanie sprawiało, że wyglądało to jak Game Boy. Nie byłem rozpieszczonym dzieciakiem, na moim stolę świątecznym
Nie uwierzycie ale ja taki samolot miałem, no żeby nie skłamać miałem mniej niż 6 lat a to pamietam! Nie pamietam go w całości ale pamiętam to pomarańczowe skrzydło, te kółeczka. Ja pierdziele, wygrzebałem z mózgu jedno z moich najbardziej odległych wspomnień!
@Lukas77986: nic specjalnego. Ja tam spokojnie pamiętam swoje dzieciństwo w wieku 4 lat, jak jeszcze mieszkałem na gdańskiej Zaspie. Zawsze na spacerach z mamą do sklepu musiałem przejść się po murku. Takie betonowe słupy, czy jak to nazwać, leżące poziomo na ziemi, w celu odgrodzenia terenu, mające może z 30 cm cm wysokości, wydawały mi się ogromne.
W domu grałem na podróbce NES-a (nie Famicoma - jego podróbki miałem później) -
@Lukas77986: też go miałem :) ja akurat najbardziej pamiętam te silniki, oraz to, że można było złożyć z tych części ileś tam wersji samolotu (te małe zdjęcia z boku pudełka to inne wersje). Ehhh.... ciekawe czy idzie coś takiego gdzieś kupić?
@everglade: NIE nie sądzę, bowiem zabawki z dzieciństwa nie są po to by im pstrykać foty ale po to by za dziesięć czy dwadzieścia lat powiedzieć ... synu chodź pokarze ci coś na strychu:P i nie będzie to nic z tych rzeczy:P ale kawałek historii
O STARY ALE ŻEŚ MI PRZYPOMNIAŁ! Nigdy nie miałem takiej zabawki, ale moi koledzy mieli i nawet im zazdrościłem trochę tego, bo nie wiem skąd oni to mieli, w sklepach nigdy takich zabawek nie widziałem i nawet jakbym chciał naciągnąć rodziców na kupno czegoś takiego, to nie było okazji. :) A bawiłem się tym może z raz lub dwa, bo koledzy nie za bardzo pozwalali. :(
Gdzieś jeszcze powinienem mieć trzy wspomniane egzemplarze gierek. Ale o ile dobrze pamiętam, licznik był 4-cyfrowy na miejscu zegara. Ale rzeczywiście licznik się zerował a formułki nadal napieprzały z maks. szybkością, gra się nie kończyła o ile nie skułeś ;)
fajnie, do dzisiaj pamiętam, że te przyciski tak ciężko troszkę chodziły, miały opór pod naciskiem wody. Gdyby dało się gdzieś jeszcze taką grę kupić, to bym kupił, dla zachowania wspomnień. Te ruskie gierki też byly super, ale nigdy nie miałem żadnej na własność, widziałem je na allegro, ale ich ceny są dosyć spore.
Komentarze (80)
najlepsze
matko boska chrystusowa!!!
Nie uwierzycie ale ja taki samolot miałem, no żeby nie skłamać miałem mniej niż 6 lat a to pamietam! Nie pamietam go w całości ale pamiętam to pomarańczowe skrzydło, te kółeczka. Ja pierdziele, wygrzebałem z mózgu jedno z moich najbardziej odległych wspomnień!
W domu grałem na podróbce NES-a (nie Famicoma - jego podróbki miałem później) -
1 jajeczka
2 formułki
3 kaczki
@Familiar:
Nie miałem czegoś takiego, ale o ile się nie mylę, to miała to moja sąsiadka. A w latach ~80/90 to prawie tak jak ja bym miał ;)
http://lawka.pl/gryonline/471/Wilk_i_Jajka
Gdzieś jeszcze powinienem mieć trzy wspomniane egzemplarze gierek. Ale o ile dobrze pamiętam, licznik był 4-cyfrowy na miejscu zegara. Ale rzeczywiście licznik się zerował a formułki nadal napieprzały z maks. szybkością, gra się nie kończyła o ile nie skułeś ;)
chińskie kolorowe gówno za 30zł. phi.