@snakeol: Nasi oburzeni są durni. Nie widzą, że problem leży głównie w tym, że nie ma przyrostu naturalnego, a podatki kompletnie zarżnęły ludzi, co doprowadziło ich do jeszcze większego przekonania, że nie warto mieć dzieci... A oni jeszcze chcą darmowej antykoncepcji. No k%@!a, bić takich debili dildem aż by się z bólu posrali.
A ja zwrócę uwagę na co innego. Od dawna na wykopie mamy swoich "oburzonych": Korwinistów, PiSowców i innych, którym się nie podoba. Wielu z nich przewidywało, że niedługo młodzi wyjdą na ulicę. No i wychodzą. Co się dzieje? Ano media przedstawiają ich właśnie jako taką rozpuszczoną młodzież, co by chciała się dorobić, ale niekoniecznie narobić, dyskredytując z góry. #!$%@?ąc od stanu faktycznego - podoba wam się to? Że nawet, jeśli ktoś wyjdzie
To se koleś zap$%%%%#aj, ja mam może inny pomysł na życie i będę leniem który chodzi na marsze(nie, nie byłem na tym marszu ale jak mi się zachcę to se pójdę), a tobie gówno do tego. Skąd ta nagonka na leni? Ludzie?! Wierzcie, że mi też nie jest z tym lekko.
Podsumowując: Masz ciężko harować i nie narzekać że jest źle.
Postulaty oburzonych to jest nieporozumienie ale coś mi się zdaje że to kolejna akcja mająca na celu wysłanie młodych którzy chcą coś robić na manowce i pokazanie reszcie społeczeństwa że każdy który próbuje coś zmienić jest debilem.
@plushy: Dokładnie. Odniosłem takie samo wrażenie. Benzyna po siedem złotych, trudno trzeba więcej zap%#@@!!ać i nie narzekać, że należy się od życia tańsza benzyna. Ze skrajności w skrajność...
Największy problem jaki może istnieć wobec rządu (nie licząc złego prawa) to zbyt duże podatki albo źle wydawane podatki. W Europie i tym samym w Polsce ( o reszcie świata się nie wypowiadam) występują te dwie rzeczy na raz, czyli są ogromne podatki (+/- 70% dochodów) i są źle wydawane.
Gdyby były tylko duże podatki (dobrze wydawane) myślę że mało osób by się burzyło, bo mało osób było by przeciwnym budowaniu kolejnej
z tekstu wynika, że najlepiej wyjechać do Warszawy. autor jest z Warszawy i nigdy nie przymierał głodem. jego znajomi przyjechali do Warszawy i pławią się w dobrobycie.
wykopałbym, gdyby nie ten rynsztokowy język niezdrowo podnieconego Warszawiaka.
@LostHighway: tyle, że nie każdy ma takie zainteresowania, jakie akurat są potrzebne na rynku. Zaharowywanie się na śmierć dla samego utrzymania to wegetacja, nie życie - i każdy ma prawo przeciw temu protestować.
@LostHighway: autor sam na początku zaznacza, że tego typu postawa jest właściwa dla nieopierzonych i nieotrzaskanych z życiem młodych ludzi, więc później sam sobie zaprzecza. sam tekst nie jest niczym odkrywczym- to taka jakby skondensowana bomba kaloryczna setek wykopowych komentarzy, podrasowana mnóstwem nieparlamentarnego słownictwa.
Pieprzenie o znalezieniu pracy jest trochę smieszne, bo w tym kraju nadal panuje ogromne bezrobocie mimo że ok. miliona (jeśli nie więcej) osób wyjechało do Wlk. Brytanii i Niemiec. Nie mówię już o pracy, która pozwoliłaby zapewnic byt rodzinie / kupić mieszkanie / podróże.
Osobiście znam tylko kilka firm które wynagradzają swoich pracowników odpowiednio, ale za cenę poświęcenia życia prywatnego (praca w audycie od 8 do 22 nie jest fajna).
Komentarze (110)
najlepsze
dobry tekst :D
To se koleś zap$%%%%#aj, ja mam może inny pomysł na życie i będę leniem który chodzi na marsze(nie, nie byłem na tym marszu ale jak mi się zachcę to se pójdę), a tobie gówno do tego. Skąd ta nagonka na leni? Ludzie?! Wierzcie, że mi też nie jest z tym lekko.
@Droper:
Też jestem leniem, ale w odróżnieniu od nich nie oczekuję, że ktoś będzie na mnie tyrał.
Postulaty oburzonych to jest nieporozumienie ale coś mi się zdaje że to kolejna akcja mająca na celu wysłanie młodych którzy chcą coś robić na manowce i pokazanie reszcie społeczeństwa że każdy który próbuje coś zmienić jest debilem.
Gdyby były tylko duże podatki (dobrze wydawane) myślę że mało osób by się burzyło, bo mało osób było by przeciwnym budowaniu kolejnej
wykopałbym, gdyby nie ten rynsztokowy język niezdrowo podnieconego Warszawiaka.
Osobiście znam tylko kilka firm które wynagradzają swoich pracowników odpowiednio, ale za cenę poświęcenia życia prywatnego (praca w audycie od 8 do 22 nie jest fajna).
W ogóle ten art to kolejne pieprzenie o tym samym, już tyle osób podsumowało ten cały ruch w identyczny sposób jak ten bloger.
Mógłby przynajmniej coś innego wymyślić...