Nadchodzi GMO - genetycznie modyfikowana żywność. Płakać czy się cieszyć?
Do Polski zbliża się GMO - żywność modyfikowana genetycznie, jednak jakto w przypadku unijnej propagandy bywa - jej propagandowe tuby przemilczają fakt, że ta żywność nie do końca - mówiąc delikatnie - jest zdrowa dla ludzi. Ale tak naprawdę, to czemu właściwie mamy być zdrowi? Komu nasze zdrowie jest potrzebne? Kto na tym zarobi?
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 122
Komentarze (122)
najlepsze
Nie są dziwni tylko ostrożni. Naprawdę trzeba być totalnym idiotą żeby po kilku miliardach lat ewolucji teraz stawiać wszystko na jadaną szalę dla wątpliwych zysków.
Smutne jest to że jesteśmy wolni na tyle na ile pozwolą nam różnego rodzaju koncerny.
W razie nuklearnego konfliktu zbrojnego, przymusu posiadania rfid, zakazu posiadania mp3 i spożywania/uprawiania normalnych roślin... Zbierzmy kilkaset chłopa, wykupmy jakąś wyspę, stwórzmy własne prawo i konstytucję, będziemy zdala od wojen, od chmury radioaktywnej, rfid będzie u nas zakazane a mp3 dozwolone, natomiast rośliny będziemy sami uprawiać^^...?
1) GMO wcale nie niweluje chemii z rolnictwa. Ba może nawet zwiększyć jej używanie. W przypadku flagowego produktu firmy Mosanto czyli herbicydu Roundup oraz genetycznie modyfikowanej żywności zwanej Roundup Ready pole wręcz podlewa się chemią i to przynajmniej dwa razy do roku z czego przynajmniej raz po posianiu. Trzeba by było być mocno naiwnym, aby wierzyć że nic z tej chemii nie jest wchłaniane przez roślinę. Jest to zatem jawne zaprzeczenie podstawowej tezy zwolenników GMO jakoby rośliny transgeniczne były zamiast chemii. Tutaj firma robi jawny biznes na sprzedaży nie tylko środka chemicznego, ale także samych nasion
2) GMO nie jest odpowiedzią na głód czy ceny żywności ponieważ rolnikom nie wolno przechowywać nasion na własny użytek lub ich sprzedawać. Co więcej w USA po polach jeździ policja genowa, która sprawdza czy któryś rolnik przypadkiem nie uprawia roślin GMO na lewo wbrew patentowi na własność intelektualną jaką mają być nasiona. Co więcej rośliny mogą mieć także gen utrudniający ich dalsze rozsiewanie co może oznaczać, że nawet jakby rolnik zostawił sobie nasiona to nic by z nich nie wyrosło. Wszystko to winduje ceny żywności w górę i nie jest odpowiedzią na głód!
3)
3) Wszystkie nowe odmiany są modyfikowane genetycznie. W GMO modyfikuje się bezpośrednio, a normalnie liczy się na zwykłe mutacje które też mogą prowadzić do tworzenia szkodliwych białek w roślinach. Dlaczego bardziej mamy bać się rozmyślnych modyfikacji genetycznych niż przypadkowych?
Według mnie nie można zrównywać naturalnych mutacji i krzyżówek z tymi tworzonymi sztucznie --- te drugie są po prostu mniej przewidywalne. Pomyślmy np o tym, jak by się miało modyfikowanie psiego DNA do zwykłej hodowli, załóżmy, że chcemy wyhodować idealnego psa dla policji. No więc w zwykłej hodowli bierzemy różne psy: duże, silne, o świetnym węchu, inteligentne, krzyżujemy je jakoś, wybieramy najlepsze z uzyskanych szczeniaków i próbujemy dalej, itd. Po jakimś czasie może nam wyjść całkiem udany pies policyjny. Oczywiście może się zdarzyć, że któraś linia psów będzie zbyt agresywna, a jeszcze inna okaże się podatna na zapalenie ucha --- ale przy tradycyjnej hodowli szybko się to zauważy.
2) Jak żywność GMO będzie tańsza to jest odpowiedzią na głód czy ceny żywności. Jak będą droższe to nikt nie będzie chciał siać GMO bo będzie nieopłacalna. Problem ceny jest oczywiście o wiele bardziej skomplikowany bo ma
Mnie martwi jedno - jak wejdzie taka żywność, to można się spodziewać podwyżek produktów niemodyfikowanych. No, chyba, że lud nie łyknie taniej, nieśmiertelnej żywności.
Kiedyś (kilkanaście lat temu) uprawiałem we własnym ogródku prawie tylko i wyłącznie takie modyfikowane rośliny były one znacznie lepsze od odmian „starszych” (które swoją drogą też były modyfikowane - bo genetyczną modyfikacją roślin ludzie zajmują się już od kilkuset lat)
Obecnie prawie nie idzie dostać nasion i sadzonek tych ulepszonych odmian - zostały wyparte przez te nieco
BZDURA bzdura bzdura - jeśli tak uważasz to polecam objadanie się mózgami krów, które chorują na BSE. Albo jeszcze lepiej - poproś jakiegoś znajomego biologa o flakonik prionów. Piszesz "Po kilku dniach z substancji organicznych jakie zjadamy nic nie zostaje" - nieprawda.
Są białka, które są truciznami. Są białka, które potrafią się same namnażać. I są białka, które pozostają w organizmie szkodząc w
GMO to kolejny skok milowy w dziedzinie produkcji żywności. Bierzesz gen odpowiedzialny za odporność jednego szczepu pszenicy i wsadzasz go do DNA innego szczepu, który daje obfite plony. BAM i masz żywność GMO wszyscy się go boją bo to sztuczne!
A to samo przecież osiągniemy krzyżując te dwa szczepy następnie selekcjonując otrzymane rośliny i zapętlić i
jak na razie dobrze mi to wychodzi
Jest on najprawdopodobniej toksyczny dla człowieka.