@ICalebI: Skoczyłem w tym roku po raz pierwszy ze spadochronem (minuta spadku swobodnego, skok tandemowy). Nie jest to nawet w przybliżeniu coś takiego jak te skoki, ale dla mnei to były emocje bez precedensu.
Zdenerwowany i przerażony (śmiertelnie) byłem tylko na dole. jak już upchnęli mnie jak sardynkę w samolocie (8 osób na jakichś 8 m2 podłogi) wyraźnie się wyluzowałem. Siedziałem dokładnie naprzeciwko drzwi od samolotu. Gdy dokołowaliśmy do 4.400m, drzwi otworzyły się tuż obok mnie i przełożyłem nogi przez próg. Spojrzałem w dół i nie ujrzałem ani śmierci, ani całego swojego życia. Zobaczyłem kolorowe prostokąciki pół, tysiące ludzi (piknik lotniczy) i szeroką przestrzeń.
Skok nie wymagał ode mnie nieludzkiej siły. Na polecenie instruktora do którego byłem przypięty kiwnięcie w przód, kiwnięcie w tył i wypadamy na mordę z
Komentarze (12)
najlepsze
Zdenerwowany i przerażony (śmiertelnie) byłem tylko na dole. jak już upchnęli mnie jak sardynkę w samolocie (8 osób na jakichś 8 m2 podłogi) wyraźnie się wyluzowałem. Siedziałem dokładnie naprzeciwko drzwi od samolotu. Gdy dokołowaliśmy do 4.400m, drzwi otworzyły się tuż obok mnie i przełożyłem nogi przez próg. Spojrzałem w dół i nie ujrzałem ani śmierci, ani całego swojego życia. Zobaczyłem kolorowe prostokąciki pół, tysiące ludzi (piknik lotniczy) i szeroką przestrzeń.
Skok nie wymagał ode mnie nieludzkiej siły. Na polecenie instruktora do którego byłem przypięty kiwnięcie w przód, kiwnięcie w tył i wypadamy na mordę z
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeden znajomy profesor matematyki pomylił raz granice całkowania i spadł w górę. To było zaskakujące!