Plac Grzybowski w Warszawie, czyli fuszerka za 11 baniek.
Mój skromny wkład w walkę z niedorobionymi urzędasami szastającymi publicznymi pieniędzmi.
d.....t z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
Mój skromny wkład w walkę z niedorobionymi urzędasami szastającymi publicznymi pieniędzmi.
d.....t z
Komentarze (95)
najlepsze
Chociaż np. meble ogrodowe czy też altany które robimy w pracy, potrafią wyglądać jak nowe nawet przez 5 lat.
Liczy się ilość warstw i jakość surowca.
po altanach się nie chodzi zaś meble ogrodowe zazwyczaj chowa się na zimę do jakiegoś składzika . Trochę inaczej drewno "pracuje" w aranżacji przestrzeni publicznej jakim jest plac Grzybowski. Ktoś prawdopodobnie nie przewidział tego w projekcie lub zostawił to bez nadzoru na barkach wykonawcy.
Od siebie dodam jeszcze jedno zdjęcie do kolekcji: http://pokazywarka.pl/g3krze/ Będąc wtedy, tzn. w kwietniu, widziałem ponadto że taka wylewana nawierzchnia (jakaś mieszanka żywicy, betonu oraz drobnego, białego żwiru, tak podejrzewam) również w wielu miejscach pękała, a gdzieniegdzie odpadała
http://www.gover.pl/userfiles/publikacje/Hanna_Gronkiewicz_Waltz_large_5_large_large-large.jpg
- Ej gdzie mamy lekcje?
-HGW (Ch.uj go wie)
W sumie patrząc na wyniki pracy nad tym placem nie można dziwić się takiemu skojarzeniu.
Miasto nie zapłaci natomiast za odnowienie elementów dekoracyjnych na pl. Grzybowskim. Pożółkłe ławki i inne elementy wyremontuje firma, która rok temu rewitalizowała plac. – Będzie