@Elektryczny_skrzyplocz: Jak to babcia, gorzej niż źle ;) Jedną mam w miarę ok i nie robiła problemów, natomiast z drugą były wojny i wolałem jej przez pewien czas unikać.
@red7: Założyłem się z kumplem z klasy (tym razem o pół litra :D ) kto pierwszy znajdzie sobie babę. Jest remis do dnia dzisiejszego, za dziwny człowiek chyba jestem na to.
@misiafaraona: Jojo Cie zawszę dotknie, jeżeli po jakiejś diecie odpuścisz sobie kompletnie. Więc masz dwa wyjścia, albo nie stosować jakiejś wyniszczającej diety, tylko zwiększyć ilość posiłków i ruszać się. Albo po prostu stopniować jedzenie, powoli zwiększać porcję. Ja się osobiście skłaniam do pierwszej opcji.
Po pierwsze, jeżeli chce się schudnąć i utrzymać wagę trzeba ze swojego słownika wyrzucić słowo dieta. Dieta kojarzy się negatywnie, jest to coś męczącego, krótkotrwałego. Żeby po redukcji utrzymać wagę trzeba zmienić swoje nawyki żywieniowe.
@nevesu, schudłeś 25kg w 4 miechy czyli wychodzi ponad 1,5kg na tydzień. Może to dziwnie zabrzmi ale to trochę za szybko więc jo-jo niestety będzie więc musisz uważać. Najlepiej chudnąć w tempie 0,5-1kg na tydzień.
@ZUS_KRUS: Po roku przytyłem jakieś 4 kg i to dlatego, że siedziałem w domu i kułem do matury. W ciągu przyszłego miesiąca mam zamiar to zgubić. Jojo jako takiego nie mam.
No tak, wszystko fajnie, cieszę się z Twojego sukcesu. Teraz tylko mi powiedz jak przytyć chociaż te 15 kg? Byłbym wdzięczny za rady również od innych ;)
@11010010: Nie mam pojęcia, możesz siedzieć w domu i jeść pączki np. :P A tak na serio, na twoim miejscu zwiększyłbym białko w diecie i zapisał się na siłownie.
Dobrze jest też popracować nad swoją przemianą materii. Np. ja mam chyba zajebistą, bo jem ile chcę, a masa ciała wacha mi się zawsze pomiędzy 62-65kg, a jestem nawet wyższy od Ciebie - 182cm. Wręcz ważę za mało bo na granicy niedowagi, ale czuje się dobrze. Rok temu poszedłem sprawdzić czy dam radę obiec moje jezioro i dałem radę. 15km, ponad godzina biegu z przerwą żeby pies się mógł napić, bo mi
@Agonia: Przemiana materii zależy od tego nie co jesz, ale jak jesz. Musisz jeść częściej a mniej i przywyczajać organizm do de facto ciągłego trawienia. Tylko w ten sposób ją przyspieszysz.
Nigdy nie stosowałem ŻADNYCH dodatków, suplementów i nie mam zamiaru.
Polegają na głodowaniu, ograniczaniu jedzenia i po cięzkiej walce nastepuje efekt jojo.
Najlepsza i najskuteczniejsza metoda to taka, ze chudnie się normalnie jedząc.
Polega to na zafundowaniu sobie zmian w psychice... min. na nabyciu prawidlowych nawykow zywieniowych. Naprawdę duzo trudniej się czegoś oduczyć niż nauczyć. Wdrazanie prawidlowych nawykow zywieniowych trwa ok 3 tygodni. Potem staje się to czyms oczywistym. Należy pamiętac, ze kryzys pojawia się po ok
@fideriankoons: No są, po takim maratonie doszedłem do wniosku, że jedyne co pomaga to zwiększenie ilości posiłków i ruch/ćwiczenia.
Co do psychiki to zgadam się, tylko dla mnie, otyłość to stan umysłu i synonim lenistwa. Nie chcę, nie muszę, nie mogę. Kto jednego dnia będzie wystarczająco zmotywowany (polecam zakład z dziewczyną, tak jak u mnie 3x bardziej motywuje) ten schudnie. Kryzysy są i to każdego dnia, łatwo można zacząć, ale utrzymać
Komentarze (260)
najlepsze
@nevesu, schudłeś 25kg w 4 miechy czyli wychodzi ponad 1,5kg na tydzień. Może to dziwnie zabrzmi ale to trochę za szybko więc jo-jo niestety będzie więc musisz uważać. Najlepiej chudnąć w tempie 0,5-1kg na tydzień.
No tak, wszystko fajnie, cieszę się z Twojego sukcesu. Teraz tylko mi powiedz jak przytyć chociaż te 15 kg? Byłbym wdzięczny za rady również od innych ;)
P.S. Ładne oczka
Nigdy nie stosowałem ŻADNYCH dodatków, suplementów i nie mam zamiaru.
Polegają na głodowaniu, ograniczaniu jedzenia i po cięzkiej walce nastepuje efekt jojo.
Najlepsza i najskuteczniejsza metoda to taka, ze chudnie się normalnie jedząc.
Polega to na zafundowaniu sobie zmian w psychice... min. na nabyciu prawidlowych nawykow zywieniowych. Naprawdę duzo trudniej się czegoś oduczyć niż nauczyć. Wdrazanie prawidlowych nawykow zywieniowych trwa ok 3 tygodni. Potem staje się to czyms oczywistym. Należy pamiętac, ze kryzys pojawia się po ok
Co do psychiki to zgadam się, tylko dla mnie, otyłość to stan umysłu i synonim lenistwa. Nie chcę, nie muszę, nie mogę. Kto jednego dnia będzie wystarczająco zmotywowany (polecam zakład z dziewczyną, tak jak u mnie 3x bardziej motywuje) ten schudnie. Kryzysy są i to każdego dnia, łatwo można zacząć, ale utrzymać