Zgasił światła i najechał na policjanta. "To była egzekucja"
To była egzekucja - mówią policjanci i świadkowie zdarzenia, do którego doszło tydzień temu w Celestynowie pod Warszawą. Policjant usiłował zatrzymać szarżującego w nocy motocyklistę. Ten zawrócił, zgasił światła, po czym wjechał wprost w funkcjonariusza, zabijając go na miejscu.
![jodynaa](https://wykop.pl/cdn/c3397992/jodynaa_09571RUZtX,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 76
Komentarze (76)
najlepsze
Może ten motocytklista to wariat? A może artykuł jest tendencyjny...
Warto przeczytać jeden z komentarzy pod tekstem tvn24:
"
A nie wydaje się wam że coś tu mocno śmierdzi?
Dlaczego w felietonie nie podano że gliniarzy wyleźli na bani z imprezy? Kto rozsądny zatrzymałby się w środku nocy jakiemuś gościowi machającemu po pijaku na ulicy po cywilnemu? Jaki matołem musiałby być motocyklista żeby wracać do gliniarzy nawet jeśli wiedział że to gliniarze?
Jak dla
Ja też nie jestem w stanie tego pojąć. Tym bardziej , że często widać filmy, że ktoś traci panowanie nad motocyklem na zwykłej nierówności czy kamyku - poważnie się przy tym raniąc , czy nawet ginąc, a tu musiał potrącić człowieka. Motocyklista musiał być nie spełni rozumu jeśli faktycznie miał takie zamiary. Nie chce tu nikogo bronić, ale może:
- motocyklista zgasił światło bo chciał niepostrzeżenie wyrwać jakąś rzecz należącą
PAAAAAAAAANIE TUSKU!!!
ZAKAZAĆ MOTORÓW!!!
- Moja babcia po obejrzeniu wiadomości na TVN24
Jest mi bardzo przykro że policjant poniósł śmierć ale nikt z wykopowiczów nie wie dokładnie jak to było...
Motocykliści to też ludzie! Ja w poniedziałek miałem trase
Po pierwsze: był po pracy, więc wracał pijany z baru jako cywil. Wyleciał narąbany na drogę powodując wypadek.
Zwykły cywil miałby inną historię i od razu zostałby sprawcą wypadku, w którym omal nie zginął motocyklista. Takie mamy prawo: jesteś pijany = jesteś sprawcą i nie ważne kto wymusił, czyja wina.
Artykuł opiera się na popularnym określeniu jakoby motocyklista to pirat i dawca. Stąd w artykule pojawia w niemal co drugim zdaniu pojawia się "motocyklista", "kierowca motocykla", a nigdy nie pojawiło się jego imię (a jest znane redakcji)
2. czytaj ze zrozumieniem. Napisałem "nagonka na motocyklistę", a nie na motocyklistów. Nigdzie nie opisywałem, że że
Może powinniśmy wprowadzić blokadę, jak na politykę, żeby przypadkiem kogoś nie urazić.