Piękny przykład obrazujący niemalże w jaskrawych barwach teorię językową, mówiącą, że jeśli czegoś nie potrafisz nazwać, to tego nie rozumiesz, jeśli czegoś nie rozumiesz, to tego nie dostrzegasz, dlatego musisz to wpierw odkryć i nazwać. Podobnie jest z białym kolorem u Eskimosów - my rozróżnimy z ledwością trzy odcienie białego, oni potrafią ich rozróżnić około trzydziestu.
Na studiach nasz wykładowca od historycznego rozwoju języka, podawał też przykład plemienia, które w swoim języku
@JackTheDevil90: Dzięki! Obu znam z opracowań i ich teorie są zdecydowanie bardzo inspirujące. Filozofów współczesnych, szczególnie tych badających język i kulturę, czytam namiętnie, chyba czas, aby zabrać się za dzieła tej dwójki - opracowania to zdecydowanie za mało. Ciekawie też w tym kontekście wygląda teoria interpretacji (Derrida i De Man), jeśli wszystko jest w tekście a interpretacje dzielą się na słabe i mocne w zależności od stopnia pojmowania i rozumienia, to
@khad: Dokładnie. Dawno nie było czegoś równie ciekawego i tak dobrze zrealizowanego (BBC potrafi). Ostatnio tylko śmieszne obrazki i gify z reddita, AMA - sprzedawca kiełbasy albo te j@@#ne sierściuchy.
Jako że zajmuję się filozofią umysłu i piszę na temat postrzegania barw poważną pracę naukową postanowiłem dołączyć się do dyskusji. Kolory (tak jak zapachy czy odczuwanie w ogóle) to tzw. qualia, czyli subiektywne jakości postrzegania. Mają one oczywiście stronę mózgową, ale jednocześnie mają jeszcze inną stronę, tzw. stronę fenomenalną. O co chodzi? Otóż, nawet jeśli podłączy się nasz mózg do urządzeń rejestrujących jego pracę, to te urządzenia powiedzą nam, ŻE coś postrzegamy,
@JackTheDevil90: Czyli w takim ujęciu neo-fenomenologicznym mamy przedmiot, następnie nasze postrzeganie, czyli qualia, oraz na samym końcu coś, czego zbadać nie możemy - impuls, fenomen rodzący się w mózgu - od razu mówię, że chciałbym to połączyć (fenomen=impuls), mimo iż cała ta teoria powstała na długo przed odkryciami neurologów, ale lepiej będzie chyba, jak nazwę to fantom, czyli neurologiczne odbicie przedmiotu w mózgu, które możemy zbadać empirycznie przy pomocy maszyn do
@pinol: Poruszyłeś bardzo wiele kwestii, ale jak obiecałem - postaram się odpowiedzieć:
1. Za istnieniem qualiów przemawiają liczne argumenty: jeden z nich jest następujący - wyobrażalna (coinceivable) jest sytuacja, w której ktoś ma taki sam mózg jak ja, ale mózg ten jest pozbawiony qualiów. Taka istota nazywa się filozoficznym zombim. ZombieJack istnieje w świecie możliwym i zachowuje się dokładnie tak jak ja, to znaczy jest izomorficzny fizycznie i behawioralnie ze mną.
@il68: za mało w niej empatii i poszanowania zdania drugiej osoby. Ja się przyzwyczaiłam, że spora ilość facetów to faktycznie daltoniści i nie wyobrażam sobie zmuszać ich do rozróżniania kolorów. Sama z resztą mam problemy z tymi dziwnymi nazwami.
Gdy na ekranie monitora pokazywane są zielone kwadraty (ok 3 min) - dokładnie widać, że jeden ma inny odcień niż pozostałe, ale gdy pokazują obrazek komputerowo, na który niby patrzą tubylcy, to wszystkie zielone kwadraty są takie same?
Na marginesie jako ciekawostkę dodam: kiedyś oglądałem program, w którym stwierdzono, że kolory nie istnieją, tylko są tworzone przez mózg, na podstawie odbijania światła od fotonów (czy jakoś tak)
@Graven: Bardzo łatwo temu zaprzeczyć. Weź dwie diody – zieloną i niebieską. Przetasuj, włącz. Będziesz w stanie wskazać czerwoną jak i niebieską, mimo że budowę będą miały taką samą. Zresztą popatrz na tło dowolnej strony Internetowej – mózg nie dostaje żadnej specjalnej informacji jaki kolor ma mieć strona… poza samym kolorem. A jednak go odróżnia. ;-)
Coś naciągane. Z kamery pokazują ekran, na którym wyraźnie widać jeden kwadrat o innym odcieniu, a za chwilę pokazują planszę ze wszystkimi kolorami prawie takimi samymi (kilka minimalnie cieplejszych, ale pewnie przez kompresję). Chcą z widza idiotę zrobić, czy spotęgować efekt „łaaaał”?
@mcv_: A swoją drogą, tradycyjnie w japońskim ao znaczy zieleń i …niebezczość (słowotworzę, bo to rzeczownik ;-)). Na niektórych wsiach w Japonii można znaleźć światła drogowe, w których zamiast zielonego jest światło niebieskie. :þ
Ostatnio na wykopie była prezentacja, które między innymi pokazywała nam, jak mózg przetwarza kolory w zależności od tego, co chce nam pokazać. Pewnie tutaj mamy do czynienia z tym samym zjawiskiem.
Komentarze (139)
najlepsze
Na studiach nasz wykładowca od historycznego rozwoju języka, podawał też przykład plemienia, które w swoim języku
1. Za istnieniem qualiów przemawiają liczne argumenty: jeden z nich jest następujący - wyobrażalna (coinceivable) jest sytuacja, w której ktoś ma taki sam mózg jak ja, ale mózg ten jest pozbawiony qualiów. Taka istota nazywa się filozoficznym zombim. ZombieJack istnieje w świecie możliwym i zachowuje się dokładnie tak jak ja, to znaczy jest izomorficzny fizycznie i behawioralnie ze mną.
przecież właśnie tylko tyle istnieje
Gdy na ekranie monitora pokazywane są zielone kwadraty (ok 3 min) - dokładnie widać, że jeden ma inny odcień niż pozostałe, ale gdy pokazują obrazek komputerowo, na który niby patrzą tubylcy, to wszystkie zielone kwadraty są takie same?
Na marginesie jako ciekawostkę dodam: kiedyś oglądałem program, w którym stwierdzono, że kolory nie istnieją, tylko są tworzone przez mózg, na podstawie odbijania światła od fotonów (czy jakoś tak)
Komentarz usunięty przez moderatora