Jest to jakiś pomysł na biznes. Supermarkety w większości nie chcą robić takich mapek, żeby więcej zarobili (jak już wyżej pisaliście - aby klient dłużej chodził, szukał i kupił więcej).
No to robimy taką mapkę sklepu sami, kserujemy, stajemy przed wejściem (ewentualnie w środku dla zagubionych) i sprzedajemy :D Lepsze to niż roznosić ulotki w wakacje.
Ale czy taki market nie mógłby się przyczepić, że yyy... rozpowszechniamy plany budynku? No i trzeba
Bardzo dobry pomysł. Zaoszczędził by czas, n ie mniej jednak możemy sobie o tym pomarzyć bo w sklepach ustawiane jest tak, żeby dojść do zwykłej margaryny czy chleba, musisz przejść koło : alkoholu, słodyczy, jakichś pamiątek. Marketing i jeszcze raz marketing. A do tego w głośnikach na sklepie leci Smooth Jazz który ma Cię wyluzować.
Swoją drogą to każdy wózek w supermarkecie powinien mieć czytnik kodów kreskowych. Czyli biorę towar, skanuję jego kod, na liczniku głównym zlicza mi się całkowita suma do zapłaty za wszystkie towary które mam w wózku. Nie słyszałem jeszcze nigdy o Tym, żeby było to stosowane ;-)
Marzyciel. Gdyby wózki były w takie coś wyposażone to ludzie wydawaliby na zakupy mniej kasy, od razu waliliby w konkretne miejsce. Kompletnie bez sensu dla sklepu :)
"Takie coś" nie ma prawa bytu w dużych supermarketach. Dlaczego aby kupić pieczywo w supermarkecie, musisz przejść przez całą jego długość i po drodze napotkać mnóstwo "promocji"?
Komentarze (60)
najlepsze
No to robimy taką mapkę sklepu sami, kserujemy, stajemy przed wejściem (ewentualnie w środku dla zagubionych) i sprzedajemy :D Lepsze to niż roznosić ulotki w wakacje.
Ale czy taki market nie mógłby się przyczepić, że yyy... rozpowszechniamy plany budynku? No i trzeba
http://www.engadget.com/2011/07/27/sk-telecoms-smart-cart-syncs-to-phones-reminds-you-to-buy-milk/
Komentarz usunięty przez moderatora
"Takie coś" nie ma prawa bytu w dużych supermarketach. Dlaczego aby kupić pieczywo w supermarkecie, musisz przejść przez całą jego długość i po drodze napotkać mnóstwo "promocji"?
Dokładnie. Albo co jakiś czas zmieniają rozkład towarów taż żeby klient od nowa musiał wszystkiego szukać.
I potem człowiek jedzie kupić 1 rzecz a wyjeżdża z pełnym wózkiem niepotrzebnych rzeczy bo "było w promocji"