Ciekawe czy doczekam zmniejszenia częstotliwości nadawania reklam. Wiem, że to już podchodzi pod marzenia typu "Chciałbym mieszkać na Jowiszu" ale jednak...
Rozumiem, że prawo to dotyczy TYLKO państwowych mediów? Bo jeśli dotyczy prywatnych, to w tym kraju zdecydowanie nie ma wolnego rynku, to by było chore.
Nadawcy nie wolno udostępnić więcej niż 35 proc. czasu reklam i przeznaczonego na telesprzedaż w ciągu roku na zachwalanie produktów i usług jednego przedsiębiorcy czy ugrupowania gospodarczego.
W sumie nie jest tak źle, zawsze mogli nakazać przeznaczanie 65% czasu reklam na propagandę zielonej wyspy.
W końcu. Zawsze denerwowało mnie to kiedy oglądałem film na rozkręcony prawie cały odbiornik i cicho słyszałem a tu nagle reklama i o mało nie ogłuchnę.
Proste wyjście- wystarczy 20 sek. przed reklamami podnieść głośność nadawanego programu i zmniejszyć dopiero po zakończeniu reklam. Przepis wyraźnie o tym mówi- jak zwykle miało być tak pięknie...
Pamiętacie Zmienników i 15 sek. przed napisami przyciemniony ekran?! Tutaj pewnie będzie działało na podobnej zasadzie.
Dobry pomysl ktos podsunal w komentarzach: na znak prostestu przeciwko 45minutowym blokom reklamowym puszczanym w ciagu godziny trwania filmu, wystarczy, abysmy przestali kupowac reklamowane produkty.
Ze dwa miesiace i ilosc reklam spadnie do przyzwoitego poziomu.
Albo niech zadekretuja, ze reklamy nie moga stanowic wiecej niz 10% czasu antenowego, bo to co sie dzieje to przegiecie: mamy reklamy przerwyane czasem filmem.
@dzikireks: Albo niech zadekretuja, ze reklamy nie moga stanowic wiecej niz 10% czasu antenowego, bo to co sie dzieje to przegiecie: mamy reklamy przerwyane czasem filmem.
To nie oglądaj, kup sobie film na DVD. A do prywatnych stacji się nie mieszajcie.
@argothiel: sorry, myślałem, że chodzi Ci o częstotliwość nadawania reklam.
Wolny rynek chroni prawa jego podmiotów. Ponieważ "eter" jest dobrem rzadkim, pewnie państwo musiałoby dzierżawić prawa do nadawania na określonej częstotliwości na zasadzie licytacji. Ale do tego nie jest potrzebna Krajowa Rada. Wydzierżawione częstotliwości powinny być przedmiotem obrotu jak każde inne dobra (do wygaśnięcia umowy dzierżawy).
Ale tak naprawdę, ten problem znikłby w ciągu kilku lat - technicznie nie jest dzisiaj
@mmtestmm: Ale mówię o częstotliwościach nadawania. Tak jak w radiu np. jakaś stacja decyduje się nadawać na częstotliwości 97,7 MHz. Jak wolny rynek powstrzyma inną stację od nadawania na tej samej częstotliwości z silniejszego nadajnika?
Komentarze (104)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Nadawcy nie wolno udostępnić więcej niż 35 proc. czasu reklam i przeznaczonego na telesprzedaż w ciągu roku na zachwalanie produktów i usług jednego przedsiębiorcy czy ugrupowania gospodarczego.
W sumie nie jest tak źle, zawsze mogli nakazać przeznaczanie 65% czasu reklam na propagandę zielonej wyspy.
Rozbawiłeś mnie. Zdrowie naiwnych!
Pamiętacie Zmienników i 15 sek. przed napisami przyciemniony ekran?! Tutaj pewnie będzie działało na podobnej zasadzie.
Ze dwa miesiace i ilosc reklam spadnie do przyzwoitego poziomu.
Albo niech zadekretuja, ze reklamy nie moga stanowic wiecej niz 10% czasu antenowego, bo to co sie dzieje to przegiecie: mamy reklamy przerwyane czasem filmem.
To nie oglądaj, kup sobie film na DVD. A do prywatnych stacji się nie mieszajcie.
Wolny rynek chroni prawa jego podmiotów. Ponieważ "eter" jest dobrem rzadkim, pewnie państwo musiałoby dzierżawić prawa do nadawania na określonej częstotliwości na zasadzie licytacji. Ale do tego nie jest potrzebna Krajowa Rada. Wydzierżawione częstotliwości powinny być przedmiotem obrotu jak każde inne dobra (do wygaśnięcia umowy dzierżawy).
Ale tak naprawdę, ten problem znikłby w ciągu kilku lat - technicznie nie jest dzisiaj