W UK eksplodowała polska nielegalna bimbrownia zabijając 5 osób

Ostatnio gazety pisały o tym, że Polska jest czołowym importerem szkockich owoców morza. W zamian, paru Polaków stwierdziło, że nielegalnie pędzony bimber doskonale przyjmie się na angielskim rynku. Poszło im dość... hucznie :)

[H.....o]

Prosta sprawa. Ludzie giną w takich eksplozjach, tylko tam, gdzie bimber jest nielegalny. Wszędzie indziej nie ma problemu, bo każdy ma profesjonalny sprzęt, który może legalnie serwisować i ani nie ryzykuje utraty życia swojego w eksplozji, ani cudzego, po spożyciu źle przetworzonego alkoholu.

[H.....o]

@mnik1: Tia, a to też nie zmienia faktu, że człowieka, który może sprzedawać swoje wyroby prędzej będzie stać na ten sprzęt, niż kogoś, kto ma na to zakaz. W krajach, w których jest legalizacja, nie zajmują sie tm żadni menele, tylko zwyczajni lokalni przedsiębiorcy.

[H.....o]

@mnik1: Poczytaj o bimbrownictwie w Austrii, gdzie masz nawet prawo go sprzedawać w obrębie własnego sklepu (tylko, ale jednak), oraz Czechach i Słowacji, gdzie prawa są jeszcze swobodniejsze, a polscy sadownicy z południa sprzedają owoce na bimber Czechom i Słowakom. Za rządów PiS był w trakcie realizacji projekt legalizacji bimbrownictwa, ale wszystko uj strzelił po wyborach.

[skyrunner]

jak tu walczyć ze stereotypami...

[Corranh]

@elomateja2008: Anglicy pędzący bimber? Coś mi się nie wydaje :P To musieli być nasi.

[b.....e]

@elomateja2008: http://www.wykop.pl/link/812329/boston-blast-czyli-polski-bimber-w-uk/

A tu juz zakładają, że to Litwini / Łotysze

[Azzl]

[*] bimber

[SithSurfer]

@Azzl: [*]

[LukaszB]

To Dżastin nie żyje?! ;(

[FruwajonceKrupnioki]

Nieźle kopie!

[mandi]

kazdy orze jak moze.

[rast_abaddon]

Jadę sobie po polu dniu autem i słyszę w angielskim radiu ze wywaliła gdzieś w powietrze nielegalna wytwórnia alkoholu. Momentalnie przez myśl mi przeszło "...Polacy...." , ale w radiu cisza. Wiec myślę sobie nieee... to niemożliwe żeby to nasi. To tylko stereotyp. Teraz siadam sobie wieczorkiem na wykopie i co widzę. A jednak nasi.