Oto rozkład ilości punktów na maturze podstawowej z języka polskiego w 2010 roku:
Jak łatwo można zauważyć jest tam pewna sprzeczność. Normalnie zgodnie z zasadą prawdopodobieństwa wykres powinien wyglądać tak:
Jest to tak zwany "rozkład Gaussa" lub "rozkład normalny".
Trzeba dodać jeszcze, że próg zdawalności to 21 punktów. Czyżby więc wyniki z tak poważnego egzaminu były naciągane? Nie, to pewnie tylko zbieg okoliczności ;)
Zgadzam się z wykopowiczami mówiącymi że to nie sprawiedliwe, zgadzam się też z wykopowiczami mówiącymi że to życiowo uzasadnione postępowanie. Chciałbym dodać swoje 3 grosze, matury z przedmiotów nie technicznych tak, matury z przedmiotów technicznych STANOWCZE NIE.
Przypominam że Amerykanie ostatnio nie potrafią reklamować wydania niepoprawnej reszty na zakupach bądź błędnego naliczenia ceny za towar (6 razy szećiopak zamiast 1 razy sześciopak -> zdarza się) ten 1-2 punkty do zdania doskwierają na
No wiadomo, że oceniają ludzie, więc po prostu czasem mięknie serduszko i się przepuszcza panią 92071218534, bo tak ładnie sie nazywa i ma piekny charakter pisma...
Rozwiazaniem byłby pewnie brak zadan otwartych, zeby nie bylo miejsca na relatywizowanie. Tylko wszyscy by jeszcze bardziej debilnieli, gdyby nie musieli uczyc sie skladac nawet najprostszej wypowiedzi pisemnej.
to nie jest przypadek :P po prostu robi się kilka prostych pytań i kilka trudnych stąd np. większe prawdopodobieństwo odpowiedzenia na 5 łatwych i 1 trudne niż na 1 łatwe i 5 trudnych, o ile Gauss stosuje się to danych równoważnych to jak się ktoś bawi w łatwe trudne to już inna bajka. Wykres po pewnym czasie znów przypomina gaussowski dzwonek bo w dalszej części matury są pojedyncze zadania za dużą ilość
W zeszłym roku jak przygotowywałem się do matury do nasz polonistka powtarzała nam kilka razy, że jak braknie 1-2 pkt. to egzaminator wraca na początek pracy i stara się znaleźć ten 1 pkt.
To nie jest wyjątek jeśli chodzi o egzaminy. Proponuję spojrzeć na wyniki tegorocznych egzaminów gimnazjalnych - a zwłaszcza na "ogony" w gaussianie dla maksymalnego wyniku punktowego.
O ile w przypadku matur liczy się zdawalność, o tyle w przypadku egzaminu gimnazjalnego może to wskazywać na jakiś "przekręt" w miejscach gdzie były pisane prace.
Ciekawe są też wyniki dla egzaminu z języka angielskiego wyglądają jak nałożone na siebie gaussiany o dwóch maksimach.
@tommer91: Z angielskim jak najbardziej się zgadzam - i nie chodzi tylko o korki ale też o godziny przeznaczone na ten przedmiot i nauczycieli. Co do gaussiana - dla mnie jest to rozkład normalny. pewnie z tego powodu: (http://en.wikipedia.org/wiki/Normal_distribution). Wrońskiany i jakobiany liczyłem, gaussiany co najwyżej rysowałem :)
@p4wcio: Gratuluję klasy. Po uwzględnieniu tych danych sprawa jest prawdopodobna, chociaż CKE milczy na temat ilości osób zwolnionych z egzaminu gimnazjalnego
Komentarze (196)
najlepsze
Przypominam że Amerykanie ostatnio nie potrafią reklamować wydania niepoprawnej reszty na zakupach bądź błędnego naliczenia ceny za towar (6 razy szećiopak zamiast 1 razy sześciopak -> zdarza się) ten 1-2 punkty do zdania doskwierają na
Rozwiazaniem byłby pewnie brak zadan otwartych, zeby nie bylo miejsca na relatywizowanie. Tylko wszyscy by jeszcze bardziej debilnieli, gdyby nie musieli uczyc sie skladac nawet najprostszej wypowiedzi pisemnej.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
(http://www.cke.edu.pl/images/stories/0001_Gimnazja_2011/wyniki_g.pdf)
O ile w przypadku matur liczy się zdawalność, o tyle w przypadku egzaminu gimnazjalnego może to wskazywać na jakiś "przekręt" w miejscach gdzie były pisane prace.
Ciekawe są też wyniki dla egzaminu z języka angielskiego wyglądają jak nałożone na siebie gaussiany o dwóch maksimach.
@p4wcio: Gratuluję klasy. Po uwzględnieniu tych danych sprawa jest prawdopodobna, chociaż CKE milczy na temat ilości osób zwolnionych z egzaminu gimnazjalnego
Komentarz usunięty przez moderatora