Hołownia próbuje ciągnąć temat na dobre tory, ale ten ksiądz jest chyba za bardzo pewny siebie. Przepraszam, jak słyszę tekst (zakładam jak Hołownia, że dwoje ludzi to studenci i już się wyprowadzili od mamusi) że utrzymanie dwóch mieszkań jest tańsze niż utrzymanie jednego, to mam ochotę zacząć zbijać interes życia i kupić sobie drugie mieszkanie.
A potem dumne teksty o tym, że Chrześcijaństwo wymaga ryzyka. Tak, ale człowieka trzeba poznać kilka razy.
@mietanova :Zgadzam się z Toba. Po prostu uwielbiam jak księża dają takie uniwersalne rady, o rzeczach o których tak naprawdę nie maja zielonego pojęcia.
@quire: Według suchej statystyki ja i mój pies mamy po trzy nogi. Nie wierzę we wsadzanie ludzi w aż tak ogólne tabelki. Co innego odpowiedzialne podejście do sprawy ślubu, co innego współżycie przed ślubem. Ale samo mieszkanie przed ślubem to według mnie konieczność - wiele par rozpada się właśnie przez to, że okazuje się, że druga połówka jest w domu kimś innym niż na randce. Albo zwyczajnie nie można się 'dograć'
Nie wiem, czy śmiać się czy być zażenowanym słuchając tego księdza mówiącego o "naturalnej dynamice rozwoju związku", bo choć o ile nikt nie ma obowiązku go słuchać to jednak są zapewne osoby, dla których "uniwersalne prawdy" głoszone przez księży są wykładnikiem jak żyć. A niestety jedyna prawda uniwersalna jaką można powiedzieć o budowniu dobrego związku w brzmi: To czy związek będzie udany zależy zawsze tylko i wyłącznie od WAS samych, od tego
@ruchacz_puchacz: No wiesz oni wychodza z zalozenia ze jak to zla kobieta bedzie to ona sie wyspowiada i nawroci i z nim zostanie i vice wersa.
Ja tez jednak bym nie wierzyl w te zabobony i po prostu zyl jak tylko umiem najlepiej. Chyba nie ma takiej sily zeby z jakiegos toksycznego zwiazku zrobic idealne malzenstwo za pomoca boga.
Widać tu niewątpliwie przykład kołowania księdza nad tematem pytania bez konkretnej odpowiedzi na nie.
Niestety, jest tak, że nauka Kościoła coś głosi i kler musi być z nią zgodny. Aby tę zgodność utrzymać, księża tworzą własne teorie, znajdują przykłady w kulturze i nauce. Np. było tu o ludziach pierwotnych jako przykład dla wszystkich ludzi, ale gdyby ktoś powiedział, że ludzie pierwotni uwielbiali bukkake, to już by był objaw prymitywizmu, a my jesteśmy
@wyszczekany_pingwin: To zupełnie jak z kreacjonizmem. Początkowo twierdzili, że jest dokładnie słowo w słowo tak jak w Biblii. Później jednak okazało się, że Biblię należy interpretować, ale nadal pozostały dziwne teorie o tym, że tylko na Ziemi jest woda, bo Bóg zesłał potop (to skąd w takim razie raj w postaci ogrodu istniejący przed potopem?), że Bóg stworzył zwierzęta i gatunki się nie zmieniają. Potem przyszedł pan Darwin i uświadomił nas,
@mietanova: Dlatego trzeba mieć swój mózg, a nie ślepo brać wszystko to co mówi nam kościół. Jestem osobą głęboko wierzącą ( btw. beznadziejne sformułowanie), ale nie jestem katolikiem. Z kilku powodów: po pierwsze, wielkie różnice teologiczne jakie widzę w Biblii którą biorę w stu procentach na poważnie. Po drugie, KK uważa i oficjalnie twierdzi, że tylko w nim jest zbawienie, że jest nie omylny i jeśli coś zakazuje lub nakazuje to
@xonick: Znam nieco wypowiedzi Hołowni i muszę przyznać, że choć jestem bardzo mocno ugruntowanym ateistą, to takich ludzi jak Hołownia darzę dużym sacunkiem. Jako ugruntowany ateista naturalnie nie zgadzam się z niektórymi jego poglądami ale on szanuje cudze zdanie co nakazuje mi szanować jego poglądy.
@Werian89: A no właśnie, jak już wywołałeś Cejrowskiego, to on jest w mojej ocenie tępym oszołomem religijnym, któremu wydaje się, że jego jest tylko racja i że ma on prawo stanowić o innych. I zapewne dostanę lawine minusów bo niestety zauważyłem, że na wykopie istnieje duża grupa popierająca fanatyka Cejrowskiego, ale z przyjemnością zapłacę tę cenę.
Jezus Maria, jak ja nie znoszę tego kleszego wodolejstwa. Gorzej niż z politykami. Hołownia zadaje konkretne pytanie, a katabas zaczyna się masturbować wzniosłymi słowami, mąci, pierdzi ślicznymi ogólnikami - i już w połowie tracę wątek. Pozostaje tylko zacytować Lenina: Abstrakcyjnej prawdy nie ma. Prawda jest zawsze konkretna. Skoro klechy nie potrafią uzasadniać konkretnie, to znaczy, że po prostu nie mają racji.
Tutaj trochę pojechałeś po bandzie. Z tego co słyszę tutaj i w innych wywiadach, Hołownia w swoim stylu sztucznie kreuje dyskusję, idzie w intelektualne zaczepki do wszystkiego co rozmówca powie. Taki kato-olejnik.
Tą filozofię deprywacji można podciągnąć pod wszystko, np. odmawiać sobie słodyczy, odmawiać sobie przez parę lat urlopu, odmawiać sobie rekreacji i wtedy gdy się to zdarza, to rzeczywiście jest mocne przeżycie, bo jest to nowe, świeże, oczekiwane, a więc spełniające. Wtedy układ nerwowy dostaje na chwilę kopa i człowiek jest na naturalnym haju. Tylko dwie kwestie: to czy taka metodyka komuś służy zależy od charakteru konkretnej osoby, a po drugie czemu dorabiać
@breeder: a czy jest to złe? niebezpieczne? nieakceptowalne? ludzie w poszukiwaniu psychodelii dzisiaj są gotowi ćpać wszystko co zielone i rośnie na łące, a zagubili tą metodę o której mówisz.
Komentarze (55)
najlepsze
A potem dumne teksty o tym, że Chrześcijaństwo wymaga ryzyka. Tak, ale człowieka trzeba poznać kilka razy.
Genialny pomysł.
Coś tam słyszał, że jest.
Bo skąd ma je mieć?
@Zamszowy_ogorek: nic nie zrozumiałem z tego co napisałeś.
Haha, jak widać niewiele się zmieniło
Ja tez jednak bym nie wierzyl w te zabobony i po prostu zyl jak tylko umiem najlepiej. Chyba nie ma takiej sily zeby z jakiegos toksycznego zwiazku zrobic idealne malzenstwo za pomoca boga.
Niestety, jest tak, że nauka Kościoła coś głosi i kler musi być z nią zgodny. Aby tę zgodność utrzymać, księża tworzą własne teorie, znajdują przykłady w kulturze i nauce. Np. było tu o ludziach pierwotnych jako przykład dla wszystkich ludzi, ale gdyby ktoś powiedział, że ludzie pierwotni uwielbiali bukkake, to już by był objaw prymitywizmu, a my jesteśmy
Hołownia ciekawie mówi a niesłusznie jest kojarzony jako ten "Mały" z Mam Talent.
Tutaj trochę pojechałeś po bandzie. Z tego co słyszę tutaj i w innych wywiadach, Hołownia w swoim stylu sztucznie kreuje dyskusję, idzie w intelektualne zaczepki do wszystkiego co rozmówca powie. Taki kato-olejnik.